Wystarczy odrobina rozsądku

Katastroficzne wizje totalitarnej przyszłości chyba jednak za mało biorą pod uwagę fakt, że ludzie zasadniczo głupi nie są.

Reklama

Internet staje się narzędziem manipulowania społeczeństwami. Takie opinie, poparte różnymi faktami i opiniami coraz częściej pojawiają się w różnorakich analizach. Niestety, to chyba smutna prawda. Daleki byłbym jednak do rozdzierania nad tym szat. 

Kilkanaście lat temu Internet mógł jawić się jako sposób na przełamanie monopolu medialnych potentatów. Zarówno tych państwowych, jak i prywatnych. Upraszczając: prasa, radio, a zwłaszcza telewizja po prostu dużo kosztują. Siłą rzeczy tylko bogaci są w stanie „mieć” media. A że to worek bez dna,  potrzebne jest jeszcze dofinansowania tych którzy zechcą je sponsorować wykupując drogie reklamy. I tylko takie media mogą mieć wpływ na społeczeństwo większe, niż blog zwyczajnego Kowalskiego.

Tak rodzą się medialne potęgi, które lansując swoją wizję świata, mogą próbować rządzić duszami. Mogą, bo niekoniecznie musza tego chcieć, a jednocześnie w sięgnięciu po tę władzę przeszkadza im obecność innych potentatów, niekoniecznie prezentujących podobną linię programową. Tak, linię. Bo przecież można także w mediach szerokie horyzonty zastępować punktem widzenia, dobierając tylko fakty do tej perspektywy pasujące.

Tych kilkanaście lat temu Internet mógł jawić się jako przeciwwaga dla owych medialnych potentatów. Wszak wydawało się, że jest platformą wolnej wymiany informacji i myśli. I choć nie bez podstaw surfowanie porównywano czasem do grzebania w śmietniku (na którym przeróżne „skarby” też przecież można znaleźć), to przecież internauta zazwyczaj z czasem uczył się, komu i w jakim stopniu może ufać, a kto nawija mu makaron na uszy.

Dziś.. Cóż... To się trochę zmieniło. Internet coraz częściej wykorzystywany bywa do nachalnej reklamy. Po to, żeby była skuteczna przy każdym wejściu na strony ciut większych niż blogi podmiotów, zbiera o naszym zachowaniu w internecie  kilka, kilkanaście a czasem i kilkadziesiąt różnych „ciekawskich”. A skoro podobno te działania przynoszą zamierzone skutki (choć nie wiem jak skuteczne może być reklamowanie mi czegoś, co tydzień wcześniej kupiłem albo reklamowanie mi tygodniami jakiegoś zakładu pogrzebowego), nic dziwnego,  że zaczął też być wykorzystywany przez różnej maści speców od propagandy. Portale społecznościowe to dla nich prawdziwy skarb. Głośniej zrobiło się o tym przy okazji wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Sensacyjna, ale nieprawdziwa informacja puszczona w obieg przez schowanego w sieci internautę zaczyna żyć swoim życiem. A czyjeś domysły, wrażenia i obawy stają się medialnym faktem.

Czy znaczy to, że będzie już tylko gorzej? Jeśli chodzi o zawłaszczanie Internetu przez różnych potentatów – myślę że tak. Tendencje tę widać dość wyraźnie choćby w zastępowaniu internetowych witryn aplikacjami, mogącymi śledzić nasze poczynania nawet wtedy, gdy ich nie używamy. Ale nie sądzę, by Internet mógł stać narzędziem manipulowania ludźmi na skalę większą, niż może to udawać się innym, tradycyjnym mediom. Ludzie korzystający z Internetu raczej dość szybko uczą się tego, co oczywiste w zwyczajnych międzyludzkich relacjach: nie liczy się tylko co ktoś mówi, ale też na ile jest wiarygodny.

Trzeba po prostu pamiętać, że surfując po Internecie można znaleźć zarówno wartościową informację czy cenne przemyślenia, jak i nic nie warte, a czasem i cuchnące, choć coraz częściej dobrze opakowane i skropione perfumami śmieci.

 

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7