Abp Wojciech Polak przewodniczył Mszy św. odpustowej w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej.
Maryja uczy wrażliwości i dobroci, wyobraźni czy wręcz fantazji miłosierdzia, konkretnego poświęcenia swojego życia drugim - powiedział na Jasnej Górze Prymas Polski. Abp Wojciech Polak przewodniczył Mszy św. odpustowej w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej.
W wygłoszonej homilii metropolita gnieźnieński przypomniał, że dzisiejsza uroczystość jest kolejnym etapem obchodzonego w tym roku jubileuszu 1050-tej rocznicy Chrztu Polski. W tym kontekście Prymas wezwał do zgody i jedności.
Abp Polak podkreślił, że z Jasną Górą, nieodłącznie związana jest prawda o nas samych, nasza tożsamość. Stąd za papieżem Franciszkiem Prymas Polski zachęcał, by w swoim życiu przejść ku stylowi Bożemu ucieleśnionemu przez Maryję.
Prymas modlił się, by Matka Boża Częstochowska wstawiała się za nami i upraszała nam taki właśnie styl naszego chrześcijańskiego życia.
Poniżej publikujemy pełny tekst homilii abp Wojciecha Polaka wygłoszonej na Jasnej Górze:
"Siostry i Bracia w Chrystusie Panu
Tegoroczna uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej pozwala nam na przeżycie kolejnego duchowego etapu, na postawienie jeszcze jednego kroku na naszej jubileuszowej drodze. Wciąż bowiem trwamy w radosnym dziękczynieniu za 1050 lat chrześcijaństwa na polskiej ziemi. Rozpoczęliśmy je w Gnieźnie, gdzie 14 kwietnia wspominaliśmy to dziejowe wydarzenie, gdy nasz pierwszy historyczny władca, książę Mieszko I, pokornie pochylił swoje czoło pod wodami Chrztu świętego i – jak to trafnie zauważył i podkreślał wielki Prymas Tysiąclecia – "rozpoczął przez to błogosławiony ciąg łaski, świateł i mocy Bożych, który trwa do dziś dnia".
W ten duchowy łańcuch łaski, świateł i mocy Bożych, również my zostaliśmy włączeni przez sakrament chrztu. Dar ten domaga się owocnego przyjęcia i wiernej odpowiedzi, dlatego po raz kolejny, wpatrując się w Ikonę Matki Bożej Częstochowskiej, pragniemy dziękować i uwielbiać Boga za nasze odrodzenie z wody i Ducha Świętego na życie wieczne, za wszczepienie w Chrystusa i włączenie do wspólnoty Kościoła. W ten sposób przedłużamy radość majowej uroczystości Matki Bożej Królowej Polski, w czasie której, właśnie z okazji 1050-lecia chrztu Polski, odnowiliśmy nasze zawierzenie Matce Odkupiciela.
W naszych sercach rozbrzmiewa jeszcze echo ostatniego wielkiego narodowego dziękczynienia, któremu w czasie lipcowego pobytu na Jasnej Górze przewodniczył nasz Ojciec Święty Franciszek. Na nowo podejmujemy papieską zachętę i "myśląc o darze tysiąclecia obfitującego wiarą, chcemy przede wszystkim podziękować Bogu, który podążał z naszym narodem, biorąc go za rękę, tak jak ojciec bierze za rękę swojego syna i towarzyszy mu w wielu sytuacjach".
Wszyscy dobrze wiemy, ile razy w historii naszej Ojczyzny doświadczaliśmy tej Bożej, tej ojcowskiej troski, dosłownie prowadzenia nas Jego ręką. I wszyscy też widzimy i pamiętamy – jak przypomniał nam papież – że "nasz naród pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil w jedności". Cechą bowiem charakterystyczną naszego narodu – jak mówił na Wawelu Ojciec Święty – jest jego pamięć, dobra pamięć, pozytywna pamięć. Aby ją pielęgnować i rozwijać – podpowiadał nam jeszcze – "konieczna jest mocna nadzieja i ufność w Tym, który kieruje losami narodów, otwiera drzwi zamknięte, przekształca trudności w szanse i stwarza nowe scenariusze tam, gdzie wydawało się to niemożliwe".
W takiej właśnie pełnej nadziei perspektywie staraliśmy się przeżywać jubileusz Chrztu Polski w Gnieźnie, w Poznaniu, na Jasnej Górze i w Krakowie, a także w tylu innych miejscach w naszej Ojczyźnie. Z takim nastawieniem chcemy powracać do chrztu Mieszka i do naszego własnego chrztu.
Widzimy przecież, że na horyzoncie wspólnego życia, pod polskim niebem, w naszych domach rodzinnych wciąż są takie wartości, dzięki którym, pomimo dzielących nas różnic, naprawdę możliwa jest zgoda i jedność. "Albowiem – jak nam mówił jeszcze papież Franciszek – to właśnie zgoda, pomimo różnorodności poglądów, jest pewną drogą do osiągnięcia dobra wspólnego całego narodu polskiego". I dlatego prosił w modlitwie Maryję, aby zaszczepiła w nas "pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości i stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swej woli". Modlił się przed Czarną Madonną o naszą wzajemną miłość, o przebaczenie i pojednanie, o zapomnienie i darowanie sobie nawzajem urazów i krzywd, o naszą narodową zgodę, która leży u fundamentów szczęśliwej dla wszystkich przyszłości.
Siostry i Bracia w Chrystusie Panu! Wspaniale jest więc dziękować Bogu, który nie jest kimś odległym i niedostępnym, lecz Ojcem, który podąża z nami, bierze nas za rękę i nam towarzyszy. Jest On tak bardzo bliski, że – jak to mówił na tym miejscu papież Franciszek – konkretnie schodzi w nasze codzienne wydarzenia, aby iść z nami. Dla nas zaś, Polaków, szczególnym znakiem bliskości Boga, właśnie na tym jasnogórskim szczycie, jest obecność Matki naszego Pana Jezusa Chrystusa, Matki Kościoła i Matki Miłosierdzia, naszej Jasnogórskiej Pani i Królowej, naszej Matki Bożej Częstochowskiej.
Ciąg dalszy kampanii reżimu prezydenta Daniela Ortegi przeciwko Kościołowi katolickiemu.
- Czy lwy też będą? - pytają przeciwnicy tej wątpliwej atrakcji dla turystów...