Przez Warmię pielgrzymują młodzi ludzie - Austriacy, Czesi, Filipińczycy i Zambijczycy. Ich główny cel - Światowe Dni Młodzieży w Krakowie.
Jeśli gdzieś między Braniewem, a Świętą Lipką spotkacie radosnych pielgrzymów, którzy modlą się, tańczą i śpiewają, to pewnie oni - młodzi ludzie, którzy przeżywają swoje eksperymenty ignacjańskie w ramach MAGIS 2016.
Magis to jezuickie spotkanie młodych ludzi z całego świata - są podzieleni na małe grupy, w których przeżywają eksperymenty ignacjańskie: to propozycje różnych aktywności, dzięki którym można nauczyć się pracować w zespole, doświadczyć wspólnoty, a także gromadzić doświadczenia i poddawać je refleksji. Wszystko po to, by lepiej poznać samego siebie, a dzięki temu zbliżyć się do Chrystusa i ludzi.
W grupie, którzy wybrała pielgrzymowanie przez Warmię jest 18 osób - oprócz Polaków jeszcze Austriacy, Czesi, Filipińczycy i Zambijczycy. Do przejścia mają każdego dnia po 20-30 kilometrów z całym swoim dobytkiem na plecach.
- Magis wywodzi się z języka łacińskiego, który jezuici sobie bardzo ukochali i znaczy bardziej, więcej, mocniej: kochać mocniej, szukać dalej, żyć bardziej. To jest nasza metoda, którą staramy się zaadaptować młodym ludziom, żeby nauczyli się żyć, żeby nie byli kurczakami, ale stawali się orłami, bo do tego są powołani - mówi o. Werner.
Jiří z Czech przyjechał zarówno na Magis, jak i na ŚDM po raz pierwszy w życiu. Zachęciła go koleżanka, która po Rio była tak zachwycona, że i on postanowił sprawdzić, o co w tym wszystkim chodzi. - Każdego dnia mamy czas na medytację, przemyślenie swoich spraw. Kończymy dzień kręgiem Magis, podczas którego możemy porozmawiać o wszystkim. I to jest niesamowite w Magis - wszyscy są otwarci, rozmawiamy o sprawach, o których normalnie w swoich domach czy środowiskach nie mówimy. Myślę, że to Boża sprawa, że On jest tutaj wszędzie wśród nas - w przyrodzie i w innych ludziach - i działa. Sprawia, że jesteśmy lepsi - zaznacza pielgrzym z Czech.
Młodzi ludzie do Świętej Lipki dotrą w piątek. Następnie ruszą na spotkanie Magis do Częstochowy i prosto stamtąd do Krakowa na spotkanie z papieżem Franciszkiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).