Kościół świętuje dzisiaj Poniedziałek Wielkanocny. W tradycji ludowej dzień ten nazywany jest „lanym poniedziałkiem”, „dyngusem”, „śmigusem”, lub „śmigusem-dyngusem”.
Zapewne to „ochrzczony” stary, pogański zwyczaj, związany z topieniem marzanny, symbolu zimy. Radość z jej odejścia wyrażano przez oblewanie się wodą. Woda miała za zadanie oczyścić mieszkańców wiosek i miast z chorób i brudu, by mogli wejść w nowy okres wiosenny z czystym ciałem i duszą.
Mówi o. Stanisław Tasiemski, dominikanin.
Dawniej w Poniedziałek Wielkanocny płatano sobie figle, bito się po nogach gałązkami wierzb i krzewów, organizowano odpusty i uroczyste wiece, a młodzi chłopcy czaili się w ukryciu na dziewczęta z wiadrami pełnymi wody. To głównie dla dziewcząt czynność ta była szczególnie ważna, bowiem każda pominięta panna, musiała pogodzić się z brakiem zainteresowania wśród chłopców oraz perspektywą staropanieństwa.
Dyplomata odpowiadał na npytania i doświadczenia w czasie wojny.
Eduard Profittlich zginął śmiercią męczeńską w niewoli sowieckiej w 1942 r.