Matka zakonnicy zamordowanej w Indiach przebaczyła zabójcy córki.
„Ucałuję jego ręce, bo na nich jest krew mojej córki” – tak powiedziała do klaryski Salmy Paul jej matka, kiedy ta zapytała ją podczas wizyty na grobie córki, co by zrobiła, jeśliby spotkała jej zabójcę. Siostra Rani Mari była franciszkanką z Kerali, która pojechała do stanu Madhya Pradesh, by pracować tam wśród najuboższej ludności plemiennej. Pomagała wieśniakom rozwijać ich gospodarstwa, zdobywała dla nich kredyty i budowała im studnie. Jej działalność nie spodobała się miejscowym bogaczom, którzy podjudzili młodego hinduistę do ataku na siostrę. Samunder Singh zamordował indyjską zakonnicę w 1995 roku 57 uderzeniami noża.
Jak wspomina siostra Selmy Paul trzeba było wielu lat, aby przebaczyć zabójcy: „Samunder myślał, że nikt nie może mu przebaczyć. Jednak papież Franciszek mówi, że miłosierdzie jest większe od każdego grzechu i nikt nie może ograniczyć miłości Boga, który wybacza”. Brat siostry Rani podczas pogrzebu powiedział, że w ten sposób spełniło się jej marzenie służby na rzecz ubogich. Cała rodzina zamordowanej zakonnicy wybaczyła zabójcy, a siostra Selmy podczas wizyty w więzieniu, w dniu indyjskiego święta Miłości Braterskiej, założyła mu na rękę czerwoną bransoletkę, oznaczająca więź braterską. Następnie rodzina zamordowanej wystosowała do gubernatora prośbę o ułaskawienie, która została zaakceptowana. Po wyjściu z więzienia Samunder spotkał się z matką zamordowanej zakonnicy, która przywitała go słowami: „Teraz jesteś moim synem, cieszę się, że tu przyszedłeś”. Siostra Selmy mówi, że „to krzyż dał jej siłę do przebaczenia i zrozumiała, że jej zamordowana siostra była narzędziem w rękach Boga”. Samunder zamieszkał 30 kilometrów od klasztoru klarysek, który często odwiedza. Co w roku w rocznicę zabójstwa odwiedza grób siostry Rani i ofiarowuje ziarna ze swojego pola jako znak odnawiającego się życia. Jak mówi siostra Selmy, „w ten sposób głosi on Boże miłosierdzie”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.