Niebo i człowiek – niech będą jedno

– Odtąd ludzi będziesz łowił – oznajmił Jezus rybakowi na brzegu jeziora. – Odtąd mosty między ludźmi będziesz wznosił – usłyszał pewien maturzysta, stojąc niemal na progu politechniki. O ich budowie i nowych wyzwaniach w rozmowie z Agatą Combik opowiada biskup nominat o. prof. Jacek Kiciński CMF.

Reklama

Agata Combik: Jedność i miłosierdzie – tymi słowami najczęściej opisuje się sylwetkę Biskupa Nominata.

Biskup nominat o. Jacek Kiciński CMF: Jako moje biskupie zawołanie wybrałem słowa „Ut unum sint” – „Aby byli jedno”. Pochodzą z modlitwy arcykapłańskiej Jezusa, taki jest również tytuł jednej z encyklik św. Jana Pawła II. Myślę, że potrzeba jedności to współczesny znak czasu. Widzimy, jak bardzo jest ona z różnych stron zagrożona. Słowa „Aby byli jedno” towarzyszą mi od dawna. Wszelkie moje działania, inicjatywy mają na celu przede wszystkim jedność Kościoła – objawiającą się w różnorodności. Chodzi o jedność z Ojcem Świętym, z biskupem ordynariuszem, kapłanami, osobami konsekrowanymi i wszystkimi wiernymi. Być biskupem jedności i biskupem miłosierdzia – tak postrzegam swoją misję.

Młodzieńcze marzenia Ojca dotyczące wznoszenia przepraw przez rzekę w pewien sposób się zrealizowały.

Tak, przełożyły się na budowanie mostów między ludźmi. Rzeczywiście myślałem swego czasu o studiach na Politechnice Poznańskiej, a w przyszłości o budowaniu mostów. Pochodzę z niewielkiej wioski, Żeronice-Ugory, położonej niedaleko miasta Turek, w którym ukończyłem technikum mechaniczne. Uczyłem się obróbki skrawaniem, poznając jej kolejne etapy: obróbkę wstępną, zgrubną i wykańczającą. Co ciekawe, potem przyszło mi pracować przy formacji – a więc duchowej „obróbce” – ludzi na różnych etapach drogi zakonnej i kapłańskiej, począwszy od postulatu. Zainteresowania naukami ścisłymi okazały się, jak sądzę, bardzo przydatne w mojej posłudze. Techniczne myślenie uczy szybkiego tworzenia syntezy, całościowego spojrzenia.

Długie lata posługi wśród osób konsekrowanych o najróżniejszych charyzmatach były pewnie dobrą szkołą budowania jedności w różnorodności.

Tak, posługiwałem zresztą w wielu różnych środowiskach. Pracowałem w duszpasterstwie parafialnym, uczestniczyłem w formacji kleryków, towarzyszę osobom zakonnym, ale i świeckim. Jestem duszpasterzem postakademickiej wspólnoty Wawrzyny Plus, prowadziłem wiele rekolekcji, misji parafialnych, dni skupienia. To wszystko zostawia w sercu ogromne bogactwo.

Ojciec raz po raz odwołuje się do słów św. Bernarda, które co prawda dotyczą zakonów, ale pewnie można je odnieść też do innych powołań…

Św. Bernard pisał: „Pod względem obserwancji jestem członkiem jednego z nich, ale w miłości należę do wszystkich. Wszyscy potrzebujemy siebie nawzajem: duchowe dobro, którego nie posiadam, otrzymuję od innych (…). Tutaj, na ziemi wygnania, Kościół (…) wciąż jest wieloraki: jest jednolitą wielością i wieloraką jednością. I wszystkie nasze odmienności, które objawiają bogactwo darów Bożych, będą istnieć także w jedynym domu Ojca, gdzie jest mieszkań wiele”. Te słowa są rzeczywiście takie bardzo „moje”. Kościół powinien być szkołą komunii.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama