Zginęli w 2008 r. z rąk hinduistycznych oprawców. Nawet w obliczu okrutnej śmierci nie wyrzekli się Chrystusa.
„Zostali zabici w straszliwy sposób. Jednak ich ofiara stała się zaczynem nowego życia i umocnieniem wiary”. W ten sposób męczeństwo ponad stu indyjskich chrześcijan wspomina abp John Barwa kierujący archidiecezją, na terenie której w 2008 r. miały miejsce antychrześcijańskie pogromy. Właśnie rusza proces kanonizacyjny męczenników z Orisy.
Z rąk hinduistycznych oprawców zginęło wówczas ponad sto ludzi, którzy nawet w obliczu okrutnej śmierci nie wyrzekli się Chrystusa. 56 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów, spalono 6,5 tys. domów i zniszczono bądź sprofanowano 395 kościołów.
Jak podkreśla abp Barwa, który odpowiada za przebieg procesu na szczeblu diecezjalnym, chrześcijanie Indii są niesamowicie dumni ze swoich męczenników. „Trwa o nich żywa pamięć. Ich śmierć napełnia cierpieniem, jednak jest dla nas zarazem źródłem nowego życia” – podkreśla hierarcha.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.