- Wojna z Kościołem i narodem, którą prowadziły władze komunistyczne, była wojną o przyszłą pamięć. Mogę pokazać dokumenty z okresu krakowskiego kard. Karola Wojtyły, które władze tworzyły, aby nadać kierunek refleksji po 50 latach - powiedział we wtorek abp Grzegorz Ryś.
Metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś podkreślił w czasie spotkania z dziennikarzami, że "proces kanonizacyjny papieża Jana Pawła II prowadzony był rzetelnie".
Wyjaśnił, że dotyczył on badań materiałów z okresu działalności Karola Wojtyły w Polsce, zaś druga część historyków badała jego posługę jako papieża.
"Komisja Historyczna powołana w Krakowie zajmowała się dokumentami z krakowskiego okresu kard. Karola Wojtyły. Pracowało w niej dwóch historyków - ks. prof. Jacek Urban, który jest aktualnie dyrektorem archiwum kurii metropolitalnej w Krakowie i ja, wtedy byłem dyrektorem archiwów kapituły katedralnej na Wawelu" - powiedział abp Ryś. Dodał, że "teolog i literaturoznawca ks. prof. Jan Machniak opracowywał dorobek literacki kard. Karola Wojtyły".
Co kryją archiwa
Metropolita łódzki poinformował, że pracowano w trzech archiwach: Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie, Archiwum Kapituły Katedralnej na Wawelu oraz archiwum IPN. "W tym ostatnim wspierał nas dr Marek Lasota, który jako pierwszy z badaczy przedarł się przez archiwalia IPN dotyczące Karola Wojtyły" - dodał abp Ryś.
Powiedział, że "historyczne archiwa kościelne, które służą pracy naukowej, są dostępne na normalnych zasadach archiwalnych. Może prowadzić w nich prace, każdy, kto zajmuje się działalnością naukową począwszy do studentów piszących pracę magisterską po poważniejsze prace historyczne " - powiedział duchowny.
Przypomniał, że "tajemnica archiwalna wynosi 50 lata, zaś w Stolicy Apostolskiej 75 lat". "Tajemnica archiwalna na ten moment obejmuje ostatnie jego pięć lat posługi kard. Wojtyły w Polsce" - zwrócił uwagę hierarcha.
Abp Ryś podkreślił, że "do dokumentów archiwalnych z czasów Karola Wojtyły w Polsce nie ma żadnych przeszkód". Jak zaznaczył, "można z nich skorzystać na takich samych zasadach, jak w każdym innym archiwum w kraju".
"Osobna część zbiorów pod nazwą AKKK (Archiwum Karola Wojtyły) liczy blisko 300 fascykułów - na to składa się np. prywatna korespondencja, którą prowadził z 5 tys. osób. Są tam teczki mające po 50-60 listów. Są także inne źródła dokumentujące jego działalności w Kościele powszechnym, w Kościele w Polsce, w archidiecezji krakowskiej, działalność naukową, literacką, administracyjną czy budowlaną" - powiedział abp Ryś. Jak zaznaczył, "każdą kartkę mieliśmy w dłoni".
Przekazał, że "w Archiwum Kapituły Katedralnej na Wawelu nie było wyodrębnionego zbioru poświęconego kard. Wojtyle". "Jako dyrektor tego archiwum podjąłem decyzję, żeby wyodrębnić taki zbiór i na niego złożyło się 10 różnych fascykułów, a w nich ponad 540 różnych dokumentów. Dotyczą one wyłącznie kardynała" - powiedział hierarcha. Dodał, że zbadano również wszystkie inne dokumenty, w który pojawia się osoba kardynała, w tym spuścizny po wielkich ludziach czy np. protokoły zebrań kapituły katedralnej".
Interpretacja źródeł
"Każdy historyk, który chce podobną pracę wykonać, dostanie dostęp do tych archiwaliów" - oświadczył metropolita łódzki. Ocenił, że "trudność nie polega na dostępności do dokumentów, ale interpretacji źródeł".
Podkreślił, że "kluczowa jest kwestia interpretacji źródeł". "Nie można dopuszczać się ahistoryczności, czyli przykładać do tych materiałów miary dzisiejszego państwa i współczesnego Kościoła" - mówił.
Zwrócił uwagę, że kard. Wojtyła żył i posługiwał w totalitarnym państwie komunistycznym. Jako przykład podał kwestie korespondencji. "Każdy z oficjalnych listów najpierw przechodził przez biuro SB, wycofywany z pocztu odczytywany, odnotowywany i ponownie wysyłany docierał do kardynała" - powiedział hierarcha. Zastrzegł, że "kard. Wojtyła pisał do KOR-u, do ZNAK-u, ale nigdy nie pisał do PAX-u oraz do państwowego Caritas, nawet nie odpisywał na życzenia, żeby pokazać, że nie ma żadnego związku z tym, co było jawną agenturą w Kościele" - powiedział abp Ryś.
Zaznaczył, że kard. Wojtyła był jednym z największych obrońców ks. Franciszka Blachnickiego. "Władze komunistyczne dałyby Wojtyle pozwolenia na w budowę wszystkich kościołów w archidiecezji, gdyby tylko zdystansował się od ks. Blachnickiego" - powiedział.
Abp Ryś zaznaczył, że "każde źródło wymaga krytyki, najlepiej w oparciu o inne źródła".
Wojna o pamięć
Metropolita łódzki powiedział, że "wojna z Kościołem i narodem, którą prowadziły ówczesne władze, była także wojną o przyszłą pamięć". "Mogę pokazać dokumenty z okresu krakowskiego kard. Karola Wojtyły, które powstawały nie po to, żeby coś załatwiać w tamtym czasie, ale nadać kierunek refleksji po 50 latach. To jest spór o pamięć" - podkreślił abp Ryś.
Jako przykład działania władz PRL wskazał ks. Romana Kotlarza, który został zabity przez pracowników SB.
"Wcześniej oskarżano go o alkoholizm, relacje z kobietami czy nieślubne dzieci. W konsekwencji, kiedy 10 lat temu postanowiono uruchomić proces beatyfikacyjny, to prezbiterium radomskie mówiło - nie. Fałszywe dokumenty, które wytworzono kreują współczesną pamięć" - ostrzegł hierarcha.
Jak podkreślił, "dziś jest pytanie o to, kogo będziemy słuchać, żeby zapamiętać czasy PRL-u, państwa totalitarnego".
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).