Ponad 1500 imigrantów zabrały w poniedziałek z siedmiu łodzi i pontonów na Morzu Śródziemnym statki uczestniczące w operacji jego patrolowania. Nie milknie polemika między włoskim Kościołem a prawicą na tle polityki imigracyjnej Rzymu.
Załogi z Włoch i Irlandii przyszły z pomocą nielegalnym imigrantom na łodziach, znajdujących się w odległości około 40 mil morskich od wybrzeży Libii, skąd uchodźcy wypłynęli. Policja już zidentyfikowała dwóch przemytników ludzi wśród uratowanych imigrantów.
W ostatnich miesiącach Włosi aresztowali dziesiątki osób trudniących się wysyłaniem uciekinierów na włoskie wybrzeża.
Po raz kolejny we Włoszech doszło do ostrej polemiki między przedstawicielami Kościoła i skrajnej prawicy, która domaga się stanowczego powstrzymania fali imigracji. Bardzo niechętna imigrantom Liga Północna krytykuje stale papieża Franciszka za jego apele o pomoc uciekinierom. Odmawianie im pomocy nazwał niedawno "aktem wojny".
W reakcji na następne nieprzyjazne słowa lidera Ligi Matteo Salviniego pod adresem papieża sekretarz generalny włoskiego Episkopatu biskup Nunzio Galantino nazwał w Radiu Watykańskim "nędznymi komiwojażerami" tych polityków, którzy "aby zebrać głosy mówią skrajnie obraźliwe rzeczy".
W poniedziałek Komisja Europejska ogłosiła, że na realizację polityki imigracyjnej Włochy, które są głównym celem exodusu z Afryki i Bliskiego Wschodu, otrzymają do 2020 roku 557 milionów euro.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).