Boży wiatr

Duch Święty dotyka każdego, o czym przekonują się uczestnicy programu „Młodzi na progu”. Czasami jednak działa w sposób dość zaskakujący.


Reklama

Boży anestezjolog


Ks. mgr lic. Artur Ważny, dyrektor Wydziału ds. Nowej Ewangelizacji tarnowskiej kurii


– Jeśli widzi upadek lub zaśnięcie, to najpierw trzeba się zastanowić, z jakiego źródła one pochodzą. Jest to zjawisko badane od kilkudziesięciu lat. Już jakiś czas temu Komisja Teologiczna Episkopatu Niemiec analizowała ten fenomen i według niej 70 proc. spoczynków pochodzi od ludzkiego ducha, czyli jest prowokowanych przez nasze pragnienia i oczekiwania. Kolejnych 20 proc. od Ducha Świętego, a 10 proc. to maskarada demona. Bo kiedy Zły już nie wytrzymuje Bożej obecności, parodiuje spoczynki, ale one łączą się z krzykiem i zaśnięcie jest całkiem inne. Ze swojego doświadczenia wiem, że kiedy spoczynek dokonuje się w czasie Mszy św. czy adoracji, nie jest od Bożego Ducha. Bo wtedy w centrum jest Jezus i nic nie może odwracać od niego uwagi. Co innego, gdy dochodzi do tego podczas modlitwy wstawienniczej czy w czasie chrztu w Duchu Świętym (nie mylić z sakramentem).


Spoczynek nie jest charyzmatem, choć przy niektórych osobach posługujących zdarza się częściej. Na przykład włoscy dominikanie, ojcowie Enrico i Antonello pracujący w Brazylii dają niesamowite świadectwo. Pracują w miejscach, gdzie jest mało Boga, a wystarczy, że się pomodlą i szefowie gangów padają i nawracają się. Ojcowie ci byli już zaproszeni przez kilku polskich biskupów, m.in. przez bp. Siemieniewskiego z Wrocławia, który jest bardzo krytyczny wobec takich zjawisk. Również o. Raniero Cantalamessa, kaznodzieja trzech papieży, pozytywnie wyraża się o spoczynku. Był świadkiem tego, widzi owoce, nie kwestionuje tego, choć zaznacza, że dar może być narażony na sfałszowanie. 
Ktoś powiedział: „Nawet jeśli osoba ma mnóstwo spoczynków, jakby robiła pompki, to i tak nigdy tyle łaski nie otrzyma, jak poprzez sakramenty, które są naszą właściwą drogą uświęcania”. Spoczynek nie może być celem, tylko środkiem. Jest od Ducha Świętego, jeśli człowiek zaczyna mieć nową relację z Bogiem, odkrywa Jego Słowo, zaczyna Go uwielbiać i żyć sakramentami. Gdy Duch Boży chce czasem kogoś uzdrowić z głębokich zranień – działa jak „anestezjolog” – usypia. To doświadczenie nowej mocy Boga, a zarazem odnowienie łask chrzcielnych i bierzmowania.

Naszym szczytem uwielbienia jest Komunia św. i Eucharystia, ale to nie znaczy, że mamy pozbawiać się i żyć bez emocji z Bogiem. Pewne emocjonalne czy zmysłowe przeżycie Boga jest bardzo potrzebne. Najpierw trzeba jednak zadbać o takie przygotowanie do bierzmowania, aby to rzeczywiście był czas oczekiwania na zesłanie Ducha Świętego i Jego darów. A potem musi być tylko odpowiednia formacja.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama