Boży wiatr

Duch Święty dotyka każdego, o czym przekonują się uczestnicy programu „Młodzi na progu”. Czasami jednak działa w sposób dość zaskakujący.


Nie spanie, lecz działanie 


Ks. dr hab. Janusz Królikowski, prof. UPJPII, wykładowca teologii dogmatycznej


– Wszelkiego rodzaju spoczynki czy zaśnięcia stawiają pytania. Znakiem działania Ducha Świętego nie jest bowiem zaśnięcie czy upadek, ale cnoty i błogosławieństwa rodzące się z przyjęcia darów Ducha Świętego. Jeśli ktoś wychodzi z kościoła i idzie żyć cnotliwie, i w cnocie się utwierdza, i przez cnotę widać jego życie chrześcijańskie, to jest to nieomylny znak, że spotkał się z Duchem Świętym. Na temat tak zwanego spoczynku w Duchu panują sprzeczne opinie, jednak z punktu widzenia teologicznego trzeba zachować daleko idącą wstrzemięźliwość pod adresem łatwego przyjęcia tego zjawiska jako znaku obecności Ducha Świętego. Duch Święty nie jest duchem spania i spoczywania, ale jest Duchem działania, mocy, trzeźwego myślenia. Jest Duchem świętości wyrażającej się w czynie. 


Owszem, działaniu Ducha Świętego towarzyszą rozmaite nadzwyczajne zjawiska. Są one do przyjęcia, ale po dużym namyśle. Już Ojcowie Kościoła mówili, że także ciało jest przeznaczone, aby doświadczać dobroci Bożej, że jest świątynią Ducha. Nie ma więc ścisłego rozdzielenia – ciało i duch. Człowiek jest jednością. Niemniej jednak tutaj nie mamy pewnego kryterium, które by pozwoliło stwierdzić, że taki objaw jak zaśnięcie dowodzi, że człowiek jest przeniknięty Duchem Świętym. Ważne jest, aby nie pomieszać Ducha Świętego z duchem ludzkim. Ja nie wiem, czy to jest spoczynek, czy człowiek chce się po prostu dobrze poczuć i kładzie się na posadzce. Moim zdaniem to wszystko jest związane z duchem ludzkim.


Zjawiska te są znane od IV wieku, gdy pojawili się tzw. messalianie. To był nurt heretycki w zakresie duchowości, gdzie w sposób psychofizyczny chciano doświadczyć Ducha Świętego. Błędnie zakładano, że znakiem Jego obecności jest wyjątkowy entuzjazm, radość, ekstaza. Z czasem niemal cały Wschód został ogarnięty tym ruchem, z którym zmagali się Ojcowie Kościoła. Zresztą, na Wschodzie zawsze było to obecne w wersji zminimalizowanej, zwłaszcza w prawosławiu rosyjskim, w nurcie mnichów tzw. entuzjastów. Zjawiska te znane też w ruchach charyzmatycznych, które wywodzą się z rozmaitych nurtów protestantyzmu, gdzie nie ma bierzmowania. A protestanci znający Pismo dobrze wiedzą, że bez Ducha Świętego nie ma życia chrześcijańskiego. Więc to ich poszukiwanie Ducha Świętego wyraża się przez modlitwę wspólnotową o dar Ducha.


W naszej tradycji katolickiej mamy specjalny sakrament i to jest dla nas pierwsze, podstawowe i nieomylne wylanie Ducha Świętego. Właściwie nie potrzebujemy szukać nowego wylania. Trzeba zwrócić większą uwagę na to, czym jest bierzmowanie i jakie jest jego znaczenie w życiu chrześcijańskim i jakie są jego możliwości duchowe.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11