– Kiedy na facebooku przeczytałam, że w Cieszynie są organizowane takie rekolekcje, miałam nadzieję, że mały nie rozniesie kościoła – uśmiecha się Katarzyna Bujok. – Przyszłam, zostałam i... odetchnęłam z ulgą!
Takich rekolekcji w Cieszynie jeszcze nie było! Przed ołtarzem dywan i wiklinowy kufer z pluszakami, w zakrystii – przewijak i miejsce do karmienia dzieci. W cieszyńskim kościele św. Marii Magdaleny ks. Grzegorz Gruszecki, duszpasterz krakowskiej grupy mam „Macierzanka”, prowadził rekolekcje „Jak połączyć w życiu mamy ewangeliczną Marię z Martą” dla wszystkich mam, a szczególnie dla tych, które opiekują się w domu najmłodszymi dziećmi. – Większość rekolekcji parafialnych odbywa się wieczorem, kiedy to karmiąca mama jest niezastępowalna w domu. Stąd nasz pomysł – specjalnie dla mam małych brzdąców – mówi Anna Bisch, inicjatorka cieszyńskiej Wspólnoty Matek w Modlitwie „Miriam”, która w porozumieniu z proboszczem parafii ks. Piotrem Kocurem zaprosiła mamy na rekolekcje.
Pomysł chwycił!
Pomysł rekolekcji przywiozła do Cieszyna Kasia Czakon, mama synka i dwóch córeczek. – Mieszkam w Cieszynie od roku, wcześniej mieszkaliśmy w Krakowie, gdzie uczestniczyłam w podobnych rekolekcjach przygotowanych w „Macierzance”. Doświadczyłam, jak wiele dały one mnie samej. Kiedy tu, w Cieszynie, trafiłam do „Miriam”, podzieliłam się tym z innymi mamami. Pomysł chwycił! Mamy z dziećmi wypełniły cieszyński kościół. – Dzieci zachowują się tak, jak na nie przystało – czyli całkiem swobodnie – uśmiecha się ks. Grzegorz Gruszecki. – A ja się po prostu koncentruję na słowie Bożym. Mamy małych dzieci zazwyczaj boją się przychodzić do kościoła, żeby dzieci nie przeszkadzały innym. Tymczasem, kiedy dziecko czuje się bezpiecznie, najwięcej chłonie, najwięcej zapamiętuje, wchodzi w dobre emocje. Kiedy nie będzie na siłę dyscyplinowane, Msza św. i kościół będą mu się dobrze kojarzyć. Mamy słuchały nauczań ks. Gruszeckiego, a także świadectw cieszynianek, które na co dzień starają się godzić role Marii i Marty.
– Historia Marii i Marty jest dla mnie pięknym opowiadaniem o priorytetach w życiu, o powołaniu kobiety, która musi być i Marią, i Martą w jednym – mówi ks. Gruszecki.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.