Parlament Nigru przegłosował wysłanie do Nigerii oddziałów wojskowych przeciw Boko Haram. Głosowanie miało miejsce po ataku jakiego Boko Haram dokonała w mieście Diffa, niedaleko granicy nigeryjsko-nigryjskiej
Niger zdecydował się na wysłanie 750-osobowego oddziału do walk w regionie. W sobotę współpracę w walce przeciw Boko Haram zadeklarowały Nigeria, Kamerun. Czad i Benin. Koalicja liczy 7800 żołnierzy, których zadaniem jest wytropienie oddziałów islamistów.
Boko Haram dokonało swego pierwszego ataku na terenie Nigru w zeszłym tygodniu, dążąc do utworzenia kalifatu na terenie kraju.
Prezydent Nigru, Mahamadou Issoufou, muzułmanin, wezwał do odparcia Boko Haram. "Wszyscy Nigryjczycy wiedzą, że ci ludzie nie są muzułmanami. Przeciwnie, to, co oni czynią, nie pomaga islamowi" - powiedział.
W stolicy Niamey ludzie są zaniepokojeni rosnącą siłą i działaniami Boko Haram.
W Diffa, gdzie doszło do ataku, władze wprowadziły godzinę policyjną w nocy i zakazały używania motocykli, wspólnego środka transportu, aby zapobiec infiltracji miasta przez bojowników.
Podejrzewa się, że bojownicy Boko Haram porwali również autobus w północnym Kamerunie z co najmniej 20 osobami. Autobus został zatrzymany w pobliżu obszaru przygranicznego z Nigerią.
Natomiast w Nigerii sytuacja w Boko Haram doprowadziła do przeniesienia wyborów prezydenckich i parlamentarnych z 14 lutego na 28 marca.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.