Zginęło kilkadziesiąt osób, w tym dwóch katechistów świeckich.
W ubiegły poniedziałek (11.12) zamachowiec-samobójca, przy użyciu „pasa szahida”, dokonał zamachu na obóz dla uchodźców na granicy Nigerii i Kamerunu. Zginęło kilkadziesiąt osób, w tym dwóch katechistów świeckich mianowanych przez biskupa diecezji Maiduguri. Dowiadujemy się o tym z noty przesłanej agencji Fides przez ks. Gideona Obasogie, dyrektora ds. Komunikacji Społecznej tej diecezji.
Zamachu dokonało ugrupowanie Boko Haram deklarujące przynależność do tzw. Państwa Islamskiego. To z jego powodu ponad 90 tys. Nigeryjczyków opuściło swój kraj, szukając schronienia w Kamerunie. Niestety wrogość, z jaką się tam spotkali, zmusiła wielu z nich do powrotu, prosto w ręce oprawców. Wydaje się, że z sytuacją nie radzi sobie także nigeryjska armia, która oznajmiła, że w poniedziałkowej tragedii zginęły 4 osoby, i to nie z powodu samobójczego ataku, ale w wyniku wybuchu pocisku moździerzowego, wystrzelonego w stronę obozu.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.