"Musimy się przyzwyczaić do papieży emerytów" - powiedział Franciszek.
Muszę być bardziej ostrożny
Inną kwestią jest też to, że Franciszek od samego początku nie oszczędza się. Właśnie pracuje nad kolejną encykliką, tym razem o ekologii. W najbliższym czasie pojedzie do Albanii (wrzesień), na Sri Lankę i Filipiny (styczeń 2015), potem planuje też odwiedzić Stany Zjednoczone. Ważą się losy wyjazdów do Meksyku, Hiszpanii i Japonii, skąd napłynęły zaproszenia.
"Jak co roku byłem na wakacjach - śmiał się wczoraj papież. - W domu. Nigdy nie wyjeżdżam. Ostatni raz w 1975 r. z jezuitami! Wtedy wyjechałem z Buenos Aires. Ale co roku mam wakacje: zmieniam wtedy rytm dnia, czytam to, co lubię, spaceruję, słucham muzyki, więcej się modlę. To daje mi wytchnienie, nabieram tak sił".
Na pytanie, czemu w lipcu w ostatniej chwili odwołał wizytę w klinice Gemelli, papież odpowiedział:"Faktycznie na 10 minut przed wyjściem wszystko odwołałem. To był czas wytężonej pracy. Nie dałem rady. Muszę być bardziej ostrożny".
Mogę sam jeździć windą
Odpowiadając na pytania dotyczące codziennego życia w Domu św. Marty, Franciszek mówił : " Próbuję być wolny. Mój dzień to wciąż spotkania, praca za biurkiem, ale wiodę też normalne życie". Na pytanie, czy czuje się więźniem Watykanu, papież odparł: "Nie! Ale na początku tak właśnie się czułem! Ale teraz mury już runęły. Chciałbym bardzo móc wyjść samotnie na ulicę, wsiąść do autobusu, być z ludźmi, ale to niemożliwe. Taka jest rzeczywistość. Ale na przykład mogę wreszcie sam jeździć windą! Tak, tak, bo na początku mi nie pozwalali!".
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.