Na bajkowo kolorowej i pachnącej łące ludzie rozsiadają się wygodnie i uśmiechnięci w promieniach ciepłego słońca jedzą z apetytem przygotowany posiłek. To nie jest początek opisu malarskiego arcydzieła, ale obiad w Siekierowicach podczas pieszej pielgrzymki z Głogowa na Jasną Górę.
Wybierając się pieszo do Częstochowy, każdy pielgrzym niesie wiele intencji w swoim sercu – za najbliższych, za ważne sprawy, dziękując, pokornie prosząc, zmagając się z własną słabością, bólem, cierpieniem. – Po raz pierwszy zapragnęłam pójść pieszo do Częstochowy 19 lat temu, kiedy skończyłam technikum kolejowe, miało to być podziękowanie za pomyślne zdanie matury. Ale sytuacja ułożyła się całkowicie inaczej, nie poszłam na pielgrzymkę. Potem była praca, obowiązki, brak urlopu w odpowiednim czasie, potem wyjazd za granicę. I właśnie, paradoksalnie, dopiero daleko od ojczyzny, w Irlandii doceniłam wartość wiary, spotkania z Jezusem i zdecydowałam, że pójdę do Częstochowy. W trakcie lotu samolot wpadł w ogromne turbulencje, naprawdę się bałam i prosiłam Boga za wstawiennictwem Maryi, żebyśmy mogli szczęśliwie wylądować, żebym mogła spełnić swoje marzenie i w końcu pójść na pielgrzymkę. Bardzo się cieszę, że jestem, i dziękuje Bogu za wszelkie łaski, jakimi mnie obdarowuje – powiedziała Monika Bors z Co. Meath w Irlandii.
Cicho i mało spektakularnie – pracując w kuchni, pełniąc rolę kwatermistrza czy kierowcy – różne osoby służą w drodze pątnikom, żeby bezpiecznie doszli do celu, do Matki na jasnogórskim wzgórzu. I najpiękniejsze jest to, że wszyscy tworzą jedną wspólnotę. To jest metafora Kościoła, w którym każdy ma do spełnienia swoje bardzo ważne i niepowtarzalne zadanie, aby we wspólnocie spotkać zmartwychwstałego Jezusa.
Uczta pielgrzyma
W czasie pielgrzymiej wędrówki nie może zabraknąć najwspanialszego i najwykwintniejszego pokarmu, na który zaprasza każdego dnia Jezus. Eucharystia przeżywana na pielgrzymce ma niesamowite znaczenie i wartość. – Pielgrzymowanie towarzyszy mojemu powołaniu od samego początku, a teraz kiedy jako neoprezbiter, przewodnik grupy, mogę sprawować Mszę św., polecać Bogu ludzi, ich intencje, jest to dla mnie ogromna łaska. Z moich rozmów w drodze wynika, że dla pielgrzyma, każdego dnia najważniejsza jest Eucharystia, podczas której posila się duchowo, słuchając słowa Bożego i spożywając Ciało Chrystusa – powiedział ks. Józef Suchan, przewodnik grupy biało-zielonej.
Na Mszy św. w trzebnickim sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej podczas modlitwy nie widać wśród pielgrzymów oznak zmęczenia, bólu. Oni promieniują radością spotkania z Mistrzem. – Jeżeli jesteśmy zjednoczeni z Jezusem – szczególnie w Eucharystii, która tworzy nad nami parasol – jeżeli jesteśmy w Jego armii, to jest nam po prostu łatwiej żyć, mamy bardzo czytelne drogowskazy na drodze, której powinniśmy się trzymać. W momencie kiedy karmimy się Jezusem, zdecydowanie łatwiej jest nam iść na pielgrzymkowym szlaku, ale też w codziennym życiu. Mój tata bardzo ciężko zachorował w 2007 r., całą rodziną przeżyliśmy cud jego powrotu do zdrowia i od tego czasu dziękuję Bogu na pielgrzymce za tę łaskę. Msza św. na pielgrzymce i na co dzień dodaje mi siły, cierpliwości w opiece nad tatą – powiedziała Aneta Wróblewska ze Szprotawy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.