Biskup opolski spotkał się w Palmową Niedzielę z osobami żyjącymi w związkach niesakramentalnych
Karina Grytz-Jurkowska /GN Jesteście nadal w Kościele - te słowa biskupa pomagały nie czuć się odrzuconymi osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych Już po raz drugi bp Andrzej Czaja zaprosił osoby żyjące w związkach niesakramentalnych na spotkanie w Niedzielę Palmową. Opolska katedra zapełniła się wiernymi, którzy razem z biskupem odśpiewali „Gorzkie żale” i wysłuchali jego słowa.
Nawiązując do przeczytanego fragmentu z listu św. Pawła Apostoła opolski ordynariusz tłumaczył:
- Nie wystarczy słać palmy, ani nawet płaszcze pod nogi Jezusa, śpiewając Hosanna. Nie wystarczy płomiennie przemawiać, deklarować wierność Chrystusowi. (…) Trzeba nam zgiąć kolana, nasze, ale też i tych, których kolana się jeszcze nie uginają. Mamy więc dwa zadania: służyć - znaczy ugiąć własne kolana i dawać świadectwo. W życiu rodzinnym i małżeńskim się one przenikają. Trzeba byśmy stale pielęgnowali swoją miłość i pracowali na ten wspólny dom, byśmy robili wszystko, by nie zabrakło nam dobrego słowa dla siebie nawzajem, bliskości, czułości, gotowości do kompromisu i ofiary, woli przebaczenia i pojednania. To nie jest proste, ale to jest droga zbawienia.
Biskup powtórzył za św. Pawłem, że należy zabiegać o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem.
- Nie znaczy to, że trzeba się lękać o zbawienie w tej waszej konkretnej sytuacji, która jest nie do naprawienia - bo jeśli jest do naprawienia, to trzeba ją naprawić. Ale jeśli nie jest do naprawienia, nic się nie da zmienić? Rok temu powiedzieliśmy sobie, że wasze zbawienie nie jest zagrożone, jeśli jest wiara w waszym sercu, jeśli o wiarę w waszym sercu się troszczycie, jeśli jesteście otwarci na Boga, na Jego Ewangelię, staracie się Bogiem i Ewangelią żyć. Wy przecież jesteście w Kościele nadal, jesteście w Bożym Domu dla was na ziemi zbudowanym przez Boga z myślą o naszym zbawieniu - tłumaczył bp Andrzej Czaja.
I podkreślił: - Wasza sytuacja nie wyklucza więc możliwości zbawienia, nie musicie się tego obawiać. Jest możliwe zbawienie wasze. Nie trzeba więc o zbawienie wasze drżeć w znaczeniu powątpiewania, czy jest to możliwe. A może przez to, żeśmy nie dotrwali, nie wytrzymali, a ślubowaliśmy przed Bogiem miłość, wierność i uczciwość małżeńską aż do śmierci, może Pan Bóg boczy się na nas…? Nie. Pan Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi i jeśli tylko w Jego stronę idą, to mogą liczyć na to, że tak jak w tej przypowieści o miłosiernym ojcu, który widząc syna wracającego z daleka, już wybiega naprzeciw, ogarnia ramionami i z powrotem przyjmuje, i sandały daje, i pierścień na rękę i płaszcz. Powtórzę więc raz jeszcze: Wasza sytuacja nie wyklucza możliwości zbawienia, ale o zbawienie rzeczywiście trzeba zabiegać z bojaźnią i drżeniem w takim sensie, że trzeba robić wszystko, by możliwości zbawienia nie zlekceważyć i nie zmarnować Bożej łaski. Ale to jest zadanie każdego z nas - podsumował bp Czaja.
Karina Grytz-Jurkowska /GN Po nabożeństwie biskup udzielił przybyłym do katedry indywidualnego błogosławieństwa Opisując, że są w człowieku żądze, pragnienia, skłonności do złego, które Kościół określa mianem „siedmiu grzechów głównych”, zachęcał do pracy nad sobą z pomocą Bożej łaski, którą Stwórca obdarza pokornych. Radził też:
- Trzymajcie się mocno Słowa Życia - Ewangelii. O ile do sakramentów macie niejednokrotnie dostęp bardzo skąpy, o tyle w każdej chwili możecie otwierać Pismo Św. i czytać, czerpać ze Słowa Bożego. Chodzi o to, byśmy nie żyli po swojemu, ale zgodnie z Ewangelią. Bolejąc nad tym, co się stało, wyrażając swój żal, powierzając swoje życie, starajcie się żyć odtąd na miarę Jego przykazań. (…) Rozwijajcie wspólną modlitwę. A nie ma piękniejszej modlitwy w domu rodzinnym jak ta, gdy się odczytuje Słowo Boże, razem się jest przy tym Słowie zgromadzonym, tym Słowem się dzieli - tłumaczył opolski ordynariusz, dodając, by w chwilach trudności szukać odpowiedzi pod krzyżem Jezusa.
Nawiązując do swojej wizyty u papieża Franciszka zachęcał też osoby żyjące w związkach niesakramentalnych do rozmów z kapłanem.
- Nawet jeśli niemożliwe jest uzyskanie rozgrzeszenia, to kapłan może być wam kierownikiem duchowym, pobłogosławić. Wielką pomocą jest też komunia duchowa, to pragnienie przyjęcia Jezusa do serca, doświadczenia Jego bliskości. Choć Kościół ma problem z dyscypliną sakramentalną, dlatego was nie dopuszcza do Komunii św. to nie zabrania, by Jezus przychodził swoimi drogami do człowieka. Chciejmy więc śpieszyć na Eucharystię, miłować Jezusa tym pragnieniem wyrażonym z głębi serca. Jezus odpowie, napełni wasze serca swoją łaską. Korzystajcie z tego - podsumował bp Czaja.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.