Kilkadziesiąt tysięcy osób wzięło udział w czuwaniu modlitewnym z papieżem Franciszkiem w sobotę na placu Świętego Piotra z okazji Dnia Maryjnego Roku Wiary. Odbyło się ono przed figurą Matki Bożej Fatimskiej, przywiezioną z sanktuarium w Portugalii.
W koronie tej figury znajduje się kula, którą został zraniony Jan Paweł II podczas zamachu 13 maja 1981 roku przed bazyliką watykańską.
Franciszek powiedział w homilii, że dla Bożego miłosierdzia nie ma rzeczy niemożliwych, a Maryja "rozwiązuje węzeł grzechu".
Nieposłuszeństwo wobec Boga porównał do relacji niegrzecznego dziecka z rodzicami. "Kiedy dziecko nie słucha mamy lub taty, można powiedzieć, że powstaje mały węzeł. Dzieje się tak, jeśli dziecko działa, zdając sobie sprawę z tego, co robi, zwłaszcza jeśli jest w tym kłamstwo" - mówił papież.
"Wtedy relacja z rodzicami musi zostać oczyszczona z owego braku i rzeczywiście przepraszamy, żeby na nowo nastała zgoda i zaufanie. Coś podobnego zachodzi w naszej relacji z Bogiem" - podkreślił Franciszek.
Zauważył, że "węzły grzechu" pozbawiają ludzi pokoju i pogody ducha i są niebezpieczne, bo "z większej liczby węzłów może powstań plątanina, która może być coraz bardziej bolesna i trudniejsza do rozwiązania".
Papież przypomniał wiernym, że wiara i podążanie za Jezusem w duchu pokory, miłosierdzia i bliskości oznacza "stanowcze odrzucenie hipokryzji, obłudy, bałwochwalstwa". Zachęcił też do refleksji: "Jaka jest nasza wiara?".
"Czy podobnie jak Maryja podtrzymujemy jej płomień w nas nawet w chwilach trudnych, w chwilach ciemności?" - pytał.
W czuwaniu uczestniczyli przedstawiciele 800 ruchów, grup i stowarzyszeń maryjnych z całego świata.
Przed sobotnim czuwaniem figura Matki Bożej Fatimskiej była przechowywana krótko w dawnym budynku klasztornym w Ogrodach Watykańskich, gdzie mieszka emerytowany papież Benedykt XVI, a potem w Domu świętej Marty, miejscu zamieszkania Franciszka.
Rok Święty to wyjątkowa okazja, by odbyć pielgrzymkę do Włoch.
Młodzi są najszybciej laicyzującą się grupą społeczną w Polsce.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.