Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że w Aleksandrowie Łódzkim pojawił się nie tylko prywatny budynek kościelny, ale powoli kształtuje się prywatny miejsko-katolicki Kościół ks. Stasiaka. Kościół pisany już z wielkiej litery.
W ubiegłym tygodniu pojawił się komunikat kurii łódzkiej, przypominający że osoby które uczestniczą we Mszy świętej sprawowanej przez suspendowanego księdza, grzeszą ciężko. Komunikat nie pomógł. O tym grzechu to gadanie – mówi jedna z kobiet, obecnych na Mszy wraz z córką - Nie mam wrażenia, żebym zgrzeszyła. Wczoraj we Mszy Świętej uczestniczył burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego i poczty sztandarowe szkół (była to zarazem miejska inauguracja roku szkolnego, obecność obowiązkowa).
Historia dość skomplikowana, ale nie z punktu widzenia kościelnego. Tu sytuacja jest prosta: ksiądz Jacek Stasiak został ukarany suspensą. To znaczy: Mszę świętą sprawuje wprawdzie ważnie, ale świętokradczo. Każdy, kto o tym wie, ale w takiej Mszy uczestniczy, bierze udział w świętokradztwie. Nie wiem, czy ks. Stasiak w swoim kościele także spowiada, ale warto dodać: obecnie udzielone przez niego rozgrzeszenie, poza niebezpieczeństwem śmierci, jest nieważne.
Stwierdzenie „nie mam wrażenia, bym zgrzeszyła” poraża. I z całą pewnością obciąża księdza, który do takiej sytuacji dopuścił.
O co w tej całej historii chodzi? Tak naprawdę o prywatną działalność religijno-kulturalno-społeczną ks. Stasiaka. Inaczej tego określić się nie da. Ja jestem księdzem niezależnym, nie mam swojej parafii, ale mam swój kościół – taką wypowiedź ks. Jacka Stasiaka odnotował w czerwcu br. Express Ilustrowany. Kościół istotnie jest jego – ks. Stasiak odkupił zabytkowy kościół poewangelicki za symboliczną złotówkę, przekazał własnej fundacji i wyremontował. Kościół miał działać jako miejsce spotkania z innymi wyznaniami w duchu ekumenizmu i pojednania, stał się także placówką kulturalną i miejscem oficjalnych uroczystości miejskich. Prowadzimy różnorakie działania artystyczne w zakresie tzw. kultury wysokiej. Przybliżamy społeczeństwu Aleksandrowa najlepsze spektakle, opery i operetki. Organizujemy koncerty, wieczory poezji, spektakle teatralne. Współpracujemy z operą Warszawską, filharmoniami z Łodzi, Wrocławia i Poznania. Nasze koncerty cieszą się dużą frekwencją, czego najlepszym dowodem był ostatni koncert Chóru Synagogi Pod Białym Bocianem z Wrocławia, w ramach festiwalu „Kolory Polski”. – mówił ks. Stasiak rok temu w wywiadzie dla „Do Rzeczy”.
Cytat obszerny, ale chyba dobrze pokazuje sposób myślenia o tym budynku. Nie jest to – i nie miała być – przestrzeń przeznaczona do celów kultu. Już prędzej miejski Dom Kultury. Msza Święta jest tylko jednym z wydarzeń, które cyklicznie mają tam miejsce. Co więcej: celebrze lubią towarzyszyć „dodatki”. Wczoraj wspominano jednego z największych łódzkich fabrykantów - Izraela Poznańskiego, a jego pamięć uczczono piosenkami ze "Skrzypka na dachu". Przed ołtarzem śpiewał artysta operowy Rafał Pikała (informacja za Gazetą Wyborczą). W Boże Narodzenie między ołtarzem a wiernymi ustawiono żywą szopkę. Film zamieszczono na youtube – widać, że budziła zainteresowanie dorosłych i dzieci zgromadzonych na nabożeństwie.
W sprawie istnieje jeszcze płaszczyzna relacji z lokalnymi władzami. Express Ilustrowany w czerwcu br. pisał o korzeniach sprawy, w tym o konflikcie burmistrza z proboszczem. Uroczystości „miejskie z elementem religijnym” po wyremontowaniu kościoła poewangelickiego, także za miejskie pieniądze, wyniosły się z kościoła parafialnego. Burmistrza oburzył list biskupa w tej sprawie. Istotnie, nie biskup decyduje o tym, gdzie odbywają się uroczystości miejskie. Ale tylko pod warunkiem, że nie ma w nich elementów religijnych. Miejsce sprawowania Mszy Świętej nie należy do jurysdykcji burmistrza i miło byłoby, gdyby o tym pamiętał.
Podsumowując: nie mogę się oprzeć wrażeniu, że w Aleksandrowie Łódzkim pojawił się nie tylko prywatny budynek kościelny, ale powoli kształtuje się prywatny miejsko-katolicki Kościół ks. Stasiaka. Kościół pisany już z wielkiej litery.
Bardzo chciałabym się w tej sprawie mylić.
Treść dokumentów wydanych w tej sprawie przez kurię łódzką można znaleźć TUTAJ
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.