Z ks. Piotrem Szydełko, pochodzącym z Milicza członkiem jednego z najstarszych w Kościele zakonów, korzeniami sięgającego starożytności i spuścizny św. Augustyna z Hippony, a niegdyś obecnego między innymi na... szczycie Ślęży, rozmawia Joanna Wietrzyńska.
Kraków słynie między innymi z utarczek między kibicami Wisły i Cracovii...
Spotkań z krakowskimi kibolami przeżyłem kilka. Zawsze kończyły się happy endem, być może dzięki zażyłej przyjaźni z Aniołem Stróżem. Po wstąpieniu do zakonu zostałem uświadomiony przez starszych współbraci, że Kazimierz, gdzie mieści się nasz klasztor, zasadniczo kibicuje Cracovii i należy do strefy wpływów tej drużyny. Jednak spotkanie z kibicami na Kazimierzu nie musi oznaczać, że trafi się na fanów „Pasów”. Kiedyś podczas przechadzki natknąłem się na grupę kiboli, którzy zapytali mnie o upodobania drużynowe. Nie mogłem zauważyć u nich żadnych emblematów świadczących o przynależności klubowej, a niewłaściwa odpowiedź mogła zakończyć się operacją plastyczną albo co najmniej „limem”, a to z kolei mogło okazać się przeszkodą estetyczną do przyjęcia święceń kapłańskich... „Zaangażowałem” w sprawę Anioła Stróża i po chwili odpowiedziałem: „Wiecie, ja tak naprawdę to jestem za krzyżem naszego Pana Jezusa Chrystusa”.
Jakie są Księdza plany na najbliższą przyszłość?
Noszę papieską sutannę, ale – oczywiście – nie oznacza to, że mam zamiar podbić Watykan i zająć miejsce papieża Franciszka. W czasie wakacji zaczynam pracę duszpasterską w swojej pierwsze parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Drezdenku pod Gorzowem Wielkopolskim. Pan Bóg bardzo lubi robić niespodzianki. Dopiero niedawno dowiedziałem się, że w parafii, gdzie będę pracował, pobrali się w 1946 roku moi dziadkowie. I jak tu mówić o przypadkach? Resztę pozostawiam Duchowi Świętemu, w którego głos pragnę się wsłuchiwać. Dziś moje serce przepełnia ogromna radość i chcę się tą radością dzielić z innymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.