Projekt o korekcie płci narusza art. 25 ust. 2 Konstytucji, który chroni bezstronność światopoglądową państwa, bo powstaje pod dyktando ideologii gender. Umożliwi też faktyczne zawieranie małżeństw między homoseksualistami - uważa prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Aleksander Stępkowski.
Dzisiejsza "Rzeczpospolita" podała, że rząd premiera Tuska pracuje nad ustawą, która pomoże w zmianie płci. Projekt proponujący konkretne rozwiązania złożyła transseksualna poseł Anna Grodzka z Ruchu Palikota.
Publikujemy komentarz dr. Stępkowskiego dla KAI:
Trudno się wypowiadać na temat założeń rządowego projektu o korekcie płci, gdyż dopiero jest przygotowywany przy współpracy trzech resortów - sprawiedliwości, zdrowia i pełnomocnika ds. równego traktowania. Znana jest natomiast nowa wersja projektu posłów Ruchu Palikota. Warto zwrócić uwagę, że nowa wersja nie różni się wiele od wcześniejszej, którą sama poseł Grodzka reprezentująca wnioskodawców wycofała pod ciężarem merytorycznej krytyki tego wniosku. Niestety, można śmiało powiedzieć, że wnioskodawcy nie wyciągnęli wniosków z wcześniejszych uwag krytycznych i przedstawili projekt w bardzo podobnej postaci co do meritum.
Projekt ten, poza wieloma usterkami technicznymi, zdaje się być problematyczny już w świetle art. 25 ust 2 konstytucji, zawierającego zasadę bezstronności światopoglądowej Państwa. Projekt ten bowiem powstaje wyraźnie pod dyktando ideologii gender i to w jej zradykalizowanej postaci. Operuje pojęciem tożsamości płciowej, które w pełni abstrahuje od biologicznego wymiaru płciowości ludzkiej i redukuje ją do subiektywnych przeżyć danej osoby. Jeśli odbiegają one od informacji o płci znajdującej się w aktach stanu cywilnego, a która jest określana przez lekarza po urodzeniu, na podstawie obiektywnych kryteriów medycznych, miałyby być legalizowane przez sąd zarządzający korektę akt stanu cywilnego pod ich dyktando.
Warto zwrócić uwagę, że orzeczenie o zmianie akt stanu cywilnego mogłoby, na podstawie art. 6 projektu, zapaść całkowicie niezależnie od tego, czy przeprowadzono by zabieg chirurgiczny lub terapię hormonalną związaną z zabiegami tzw. zmiany płci. Tym samym, łatwo byłoby sobie wyobrazić sytuację, gdy osoba symulując odmienną tożsamość płciową, uzyskałaby w świetle prawa odmienną płeć. To oczywiście stwarzałoby furtkę dla nadużyć i zawierania de facto homoseksualnych związków małżeńskich. Działania tego typu byłyby tym łatwiejsze, że projekt w bardzo niejednoznaczny sposób opisuje, na podstawie jakich zaświadczeń lekarskich, sąd miałby się oprzeć orzekając o zmianie treści akt stanu cywilnego. Między innymi nie uwzględniono formułowanego w doktrynie wymogu, by zaświadczenia lekarskiego nie mógł udzielać lekarz prowadzący na co dzień pacjenta, co w jakiejś mierze pozwalałoby na obiektywizację przesłanek, w oparciu o które miano by dokonywać korekty płci metrykalnej.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).