W katolickich ośrodkach służby zdrowia nie można wykonywać interwencji mających na celu zmianę cech płciowych pacjenta na cechy płci przeciwnej – przypomina Episkopat Stanów Zjednoczonych. W opublikowanym wczoraj oświadczeniu podkreślono, że zmiany takie nie respektują podstawowego porządku osoby ludzkiej i zamiast jej pomagać, szkodzą.
Wypracowaniem oficjalnego stanowiska Kościoła w tej sprawie zajęła się Komisja Doktrynalna Episkopatu USA. Po przeprowadzeniu konsultacji z lekarzami, psychologami, etykami medycznymi i teologami wydano oświadczenie o poszanowaniu fundamentalnego porządku ludzkiego ciała. Przedstawiono w nim moralne kryteria dla katolickich instytucji służby zdrowia w celu rozeznania, które interwencje służą prawdziwemu dobru człowieka, a które są w rzeczywistości szkodliwe.
Biskupi przyznają, że współczesna technika medyczna oferuje chemiczne, chirurgiczne i genetyczne interwencje w funkcjonowanie ludzkiego ciała, jak również w modyfikację jego wyglądu. Podczas gdy rozwój ten umożliwia wyleczenie wielu dolegliwości i daje nadzieje na wyleczenie kolejnych, nowoczesna technika umożliwia również interwencje, które są szkodliwe dla prawdziwego rozwoju osoby ludzkiej.
Jako przykład komisja podaje interwencje zalecane przez wielu członków społeczeństwa jako leczenie tego, co określa się mianem dysforii płciowej lub niezgodności płci. Interwencje te polegają na zastosowaniu technik chirurgicznych lub chemicznych, których celem jest zamiana cech płciowych ciała pacjenta na cechy płci przeciwnej lub ich symulacje. Ponieważ takie interwencje „nie respektują podstawowego porządku osoby ludzkiej jako nieodłącznej jedności ciała i duszy, z ciałem zróżnicowanym płciowo”, komisja stwierdza, że katolicka służba zdrowia nie może ich wykonywać.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).