Hamas wymógł na palestyńskich władzach zniesienie koedukacji we wszystkich, również chrześcijańskich i ONZ-owskich szkołach w Strefie Gazy.
Zdaniem Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy jest to niebezpieczny precedens. Pokazuje bowiem, że Palestyna idzie w kierunku radykalnej islamizacji, pomimo wcześniejszych gwarancji, które władze Autonomii dawały miejscowym chrześcijanom.
W takiej sytuacji Kościół najprawdopodobniej zamknie szkoły w Gazie. "Chcemy służyć wszystkim, ale zgodnie z naszymi wartościami, a nie według prawa szariatu" – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Faysal Hijazin, odpowiedzialny w Patriarchacie za szkolnictwo katolickie.
„Zastanawiamy się nad zamknięciem naszych szkół, bo w naszym zamyśle mają one służyć całemu społeczeństwu" – zaznaczył kapłan. Przypomniał, że Kościół prowadzi je w Gazie od 150 lat i zawsze były one koedukacyjne, otwarte na wszystkich. Od początku taka była ich idea, miały uczyć poszanowania dla drugiego, dla innego. A koedukacja jest szkołą szacunku dla kobiet.
"Chrześcijanie stanowią niespełna 10 proc. uczniów naszych szkół. Reszta to muzułmanie. Jesteśmy przekonani, że ta wspólna edukacja młodych chrześcijan i muzułmanów bardzo pomaga społeczeństwu, otwiera na wzajemne poszanowanie. I to właśnie nasze szkoły tego uczą” - powiedział ks. Hijazin.
Jednocześnie zauważył, że władze palestyńskie nawet w najmniejszym stopniu nie finansują szkół kościelnych. "Dla Kościoła są więc one sporym obciążeniem finansowym. Tym bardziej zależy nam, by wychowywały do wartości chrześcijańskich" – podkreślił palestyński duchowny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.