„Gazeta Wyborcza” podaje pięć powodów, żeby zrzucić sutannę. Oto moich pięć, żeby tego nie zrobić.
To nie ja zrobiłem Bogu łaskę. To On obdarzył mnie łaską. Bez żadnej mojej zasługi. Jezus wydał się w moje ręce. Kapłaństwo to niesamowita bliskość, intymność i zaufanie. Podczas Mszy wypowiadam słowa: „Bierzcie i jedzcie to jest ciało moje”. Podczas Chrztu mówię: „ja Ciebie chrzczę”. Podczas spowiedzi powtarzam: „ja odpuszczam tobie grzechy”. Ja, w imię Jezusa. In persona Christi.
Nieraz czuję się słaby i bezradny wobec ludzkiego cierpienia, zniewolenia, zagubienia... Ale właśnie wtedy najbardziej widzę sens i moc kapłaństwa. Moje ręce nie są puste. Trzymam w nich Boga. Przekazuję ludziom Chrystusa. Daję Klucz do zrozumienia człowieka, wolność od grzechu oraz śmierci i wieczne życie Boga.
Na nas, duchownych, spoczywa szczególna odpowiedzialność za Kościół, który od wewnątrz jest duchową rodziną, a od zewnątrz przypomina obóz wojskowy. To zadanie wymaga rodzicielskiej delikatności i żołnierskiej wytrwałości. To wezwanie do opieki i walki, do ofiary i cierpienia. W ten sposób jako celibatariusz realizuję duchowe ojcostwo.
Dałem słowo Jezusowi i Kościołowi. Świadomie i dobrowolnie. Nikt mnie do niczego nie zmuszał. Przysięgałem publicznie, w katedrze pełnej ludzi. Jasne, raz wybrawszy, codziennie wybierać muszę. Dzień po dniu biję się o wierność. Dorastam do decyzji, którą podjąłem. Do pięknej miłości.
Jestem człowiekiem, nie aniołem. To nie powód do usprawiedliwienia, ale wezwanie do nawrócenia. Jak każdy przeżywam mniejsze lub większe trudności i upadki. Nie zamykam oczu na słabość i grzech, swoją i innych. Ale wiem, że nie jestem sam. Mam szerokie kapłańskie plecy. Są ludzie, którzy codziennie modlą się za mnie. O moją wierność i świętość. Jestem szczęśliwy, tzn. na swoim miejscu. Tam, gdzie postawił mnie Bóg.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.