Zbawienie

Nie mówi o postach, bo i tak pości – z biedy. Nie mówi o świętych książkach, bo ich nie ma. Nie mówi o wierności, ale...

Reklama

Do nieba przyszedł człowiek. Od razu powiedział aniołowi, że prosi o zbawienie. Chce być w niebie, i to jak najszybciej, ponieważ jest przekonany o swoim prawym życiu. Anioł przyjmujący zasmucił się na jego widok, choć człowiek był bardzo zadowolony z siebie. Usiadł wygodnie i zaczął mówić o swoim życiu:

„Byłem wierny, prawdomówny, czytałem codziennie święte książki, pracowałem od rana do wieczora, chodziłem do kościoła w niedziele, pościłem w dni przepisane – bo chciałem się zbawić”. Wtedy anioł przerwał tę listę uczynków i zapytał krótko: „A czy kochałeś w tym wszystkim?”. Człowiek zamyślił się: „Tak… Boga kochałem, ale ludzi mało, bo wtedy bym się nie zbawił, poplamiłbym ręce, skaził moją duszę. Zbyt ryzykownie jest kochać człowieka. Boga – owszem, bo Bóg to nasze zbawienie”.

Wczoraj spotkałam kobietę, która codziennie rano sprzedaje kwiaty na ulicy. Ma takie dobre oczy… Czasem przychodzi do niej mężczyzna, który chyba używa trochę za wiele alkoholu. Widać, że kobieta jest dobra dla niego, bo on sam na tym świecie. Czasem nawet pije z nim. Mówi, że sprzedaje kwiaty, by mogli przeżyć, bo nie chce zostawić mężczyzny samego… mimo że cierpi i czasem brakuje na chleb. Jednak chce mu dać cząstkę siebie, którą ma tylko dla Boga i dla niego… Nie mówi o postach, bo i tak pości – z biedy. Nie mówi o świętych książkach, bo ich nie ma. Nie mówi o wierności, ale kiedy siada z kwiatami na ulicy, to widzę, że najpierw się modli – po cichu, by świat nie słyszał, bo takiej modlitwy chybaby nie zrozumiał. A potem sprzedaje kwiaty i czeka na mężczyznę, by mu trochę dobra podarować czy choćby tylko podać czyste ubranie.

Zbawienie to dar niezasłużony, bo nasz Zbawiciel sam rozdał siebie, z miłości do człowieka, rozdał aż do szaleństwa krzyża i przebitego serca. Po to, byś ty i ja, i starsza pani z mężczyzną, który szuka dobra, także byli zbawieni.

Nie zbawiamy się sami. Musimy po prostu kogoś przyprowadzić – jako dowód dla przyjmującego w bramie nieba anioła, że nasze życie i czyny miały sens.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama