Działanie Łaski zostało uznane za niezgodne z przepisami angielskiego kodeksu reklamowego. Kwestii cudów poświęca swój artykuł na łamach noszącego dzisiejszą datę „L’Osservatore Romano” Silvia Guidi.
Jakie kryteria stosuje Kościół dla orzeczenia o cudzie? „Te same, jakie ustalił kard. Prospero Lambertini, wybrany na papieża w 1740 r., który przyjął imię Benedykt XIV; ten sam, który udzielił imprimatur dla dzieł Galileusza – odpowiada lekarz. Jest to siedem kryteriów absolutnie zdrowego rozsądku, ustalonych, aby położyć kres nadużyciom szlachty, która w swoim drzewie genealogicznym zawsze znajdowała jakiegoś świętego czy błogosławionego ze względu na zaistniały cud. Po pierwsze: chodzi o chorobę o poważnych rokowaniach. Po drugie: diagnoza musi być pewna. Po trzecie: ma to być choroba organiczna. Po czwarte: żadna terapia nie może uzasadnić wyzdrowienia. Po piąte: wyzdrowienie następuje w sposób natychmiastowy, nieoczekiwany i niespodziewany. Po szóste: musi być całkowite. Po siódme: musi być trwałe”. A czy międzynarodowa wspólnota naukowa uznaje te kryteria? „Nie ma konfliktu między wiarą a nauką. Jeżeli ja mówię, że pani Danila Castelli miała guza chromochłonnego, jest to fakt potwierdzony przez badania histologiczne i karty choroby klinik uniwersyteckich, w których była hospitalizowana bez żadnego rezultatu”.
„Od 1858 r. po dzień dzisiejszy średnio co 840 dni zdarza się cud...” – mówi Lorenzetto. „To wszystko prawda – odpowiada De Franciscis, ale byłoby błędem zamknąć w statystykach to, co wydarza się w Lourdes”. Jego „sercem” nie są uzdrowienia; „cudem Lourdes jest samo Lourdes”. Lepiej powiedzieć to teraz jasno, zanim pisanie o tym stanie się przestępstwem.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).