Rok Wiary? Już się cieszę!

Papież zapowiedział, że w październiku 2012 roku rozpocznie się dla całego Kościoła Rok Wiary. Już nie mogę się doczekać.

Reklama

Dlaczego? Bo czekając na rozpoczęcie tego roku mam nadzieję, że zarówno wśród świeckich, jak również duchownych w Kościele, wraz z jego rozpoczęciem nastąpi pewne przesunięcie akcentów, w kierunku tego, co faktycznie ważne w życiu każdego chrześcijanina.

Usłyszałem kiedyś (od człowieka wierzącego – żeby nie było wątpliwości), że, prawdę mówiąc, łatwiej uwierzyć w Marsjan niż w tę całą historię ze Zmartwychwstaniem.

Pomyślałem wtedy, że faktycznie, coś w tym jest. Wiara w Zmartwychwstanie Jezusa nie jest łatwa. To wydarzenie wprost nie mieści się w głowie. Czasem mam wrażenie, że wielu chrześcijan, którzy tego zwyczajnie nie ogarniają, tworzy sobie substytuty chrześcijaństwa. C.S. Lewis pisał o tzw. „chrześcijaństwie i …”(nie mylić z „katolicyzmem, ale…). Kiedy patrzę wokół siebie, widzę, że „chrześcijaństwo i… „ jest ciągle w modzie.

O co właściwie chodzi? Moim zdaniem idzie o to, że ludzie, nie mogąc sobie poradzić z tajemnicą chrześcijaństwa – czyli ze Zmartwychwstaniem, które jest dla nas nadzieją na życie wieczne – wytworzyli sobie pewnego rodzaju zamienniki. W tych zamiennikach łatwiej im się odnaleźć. Powiedzmy np. tak: „chrześcijaństwo i polityka”. Człowiek – wyznawca tej doktryny przestawia akcent z dążenia do zbawienia, na wprowadzanie za wszelką cenę chrześcijaństwa w politykę. Tymczasem idzie nie o to, by chrześcijaństwo było obecne w życiu publicznym dlatego, że jest chrześcijaństwem i dlatego, że większość deklaruje związek z nim, ale dlatego, że tylko ono może przynieść człowiekowi szczęście. W dodatku nie chodzi tu tylko o szczęście doczesne (to także), ale znacznie ważniejsze jest szczęście wieczne. Widzę więcej tego rodzaju ruchów, które przesunęły dziś akcent w przeżywaniu wiary: „chrześcijaństwo i bioetyka”, „chrześcijaństwo i intronizacja”, „chrześcijaństwo i zwalczanie Nergala czy Palikota”...

Mogę się mylić, ale obawiam się, że wszystko to są próby poradzenia sobie z tą wielką zagadką chrześcijaństwa, której nie ogarniamy. Dlatego znajdujemy sobie pole do działania w obrębie jednej – nazwijmy to – dyscypliny – i na tym się koncentrujemy. Czekam na Rok Wiary, bo mam nadzieję, że przyniesie on odpowiedź na moje rozterki. A jeśli okażą się trafne, to będzie ów rok pierwszym krokiem do właściwego rozmieszczenia akcentów. Początkiem Nowej Ewangelizacji, która jest dziś koniecznością, na co zwrócił uwagę nie tylko Papież, ale także polscy biskupi obradujący w Przemyślu.

Przeczytaj List apostolski Benedykta XVI ogłaszający Rok Wiary.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama