Benedykt XVI podbił Meksyk

Spotkanie z prezydentem Meksyku Felipe Calderonem oraz dziećmi w Guanajuato, Msza św. w Parku Dwustulecia w Silao, nieszpory z biskupami Ameryki Łacińskiej w Leonie to najważniejsze punkty podróży apostolskiej Benedykta XVI do Meksyku.

Reklama

Mówiąc o nadziei Ojciec Święty podkreślił, że „ten kraj i ten kontynent jest wezwany do przeżywania nadziei w Bogu jako głębokiego przekonania, przemieniając ją w nastawienie serca i w konkretne zobowiązanie do wspólnego kroczenia ku lepszemu światu”. Natomiast odnosząc się do wyzwania miłości zaznaczył, oznacza ona wspieranie ludzi cierpiących głód, tych, którzy nie mają okrycia, są chorzy lub potrzebujący. „Nikt nie jest wykluczony ze względu na swe pochodzenie lub przekonania z tej misji Kościoła, która nie konkuruje z innymi inicjatywami prywatnymi lub publicznymi, wręcz chętnie współpracuje ona z tymi, którzy dążą do tych samych celów. Nie chce też czegokolwiek innego, jak tylko bezinteresownego i pełnego szacunku czynienia dobra potrzebującemu, któremu często brakuje najbardziej właśnie okazania prawdziwej miłości” – powiedział papież.

Na zakończenie swego przemówienia Benedykt XVI zapewnił, że będzie się w tych dniach modlił za Meksykanów, „aby przynosili chlubę otrzymanej wierze i swym najlepszym tradycjom”, a zwłaszcza „za tych, którzy najbardziej tego potrzebują, szczególnie za cierpiących z powodu dawnych i nowych wrogości, uprzedzeń i form przemocy”.

Ojciec Święty obejrzał też krótki spektakl muzyki i tańca ludowego. Przy dźwiękach muzyki, w towarzystwie pary prezydenckiej, podszedł do zgromadzonych wiernych. Przez kilkanaście minut błogosławił dzieci i chorych na wózkach inwalidzkich.

Po dłuższej rozmowie z prezydentem, która odbyła się w specjalnie zbudowanym w tym celu namiocie, Benedykt XVI odjechał w papamobile do prowadzonego przez siostry zakonne kolegium Miraflores w León, które było jego rezydencją podczas całej wizyty w Meksyku.

Wojna narkotykowa i handel bronią

Rozpoczynając czterodniową wizytę w Meksyku Benedykt XVI wezwał do walki z handlem narkotykami oraz z przemocą. Mimo deklaracji o zawieszeniu broni wojna narkotykowa w Meksyku położyła się cieniem na podróży papieża. W dniu przylotu papieża w krwawych porachunkach w różnych miejscach kraju zginęło ponad 20 osób. Według szacunków organizacji praw człowieka, od 2006 r. w wojnie narkotykowej w Meksyku zginęło ponad 50 tys. luzi. Przedstawiciele Kościoła po raz kolejny apelowali w minionych tygodniach do band narkotykowych o zawieszenie broni na czas wizyty papieża. W ubiegłym tygodniu w Guanajuato pojawiły się plakaty dwóch karteli narkotykowych z napisem „Witamy Benedykcie”. Tłumaczono, że jest to sygnał zawieszenia broni.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama