Dwa lata po trzęsieniu ziemi 600 tys. Haitańczyków nadal mieszka na polach namiotowych – alarmuje nuncjusz apostolski na tej karaibskiej wyspie. Abp Bernardito Auza, który przeżył tę tragedię, podsumował dla agencji Fides obecną sytuację w kraju borykającym się ze skutkami minionej tragedii.
Odbudowa już się dokonuje, ale jest bardzo utrudniona i kosztowna – podkreślił watykański dyplomata. Na wyspę importowany jest nawet zwykły piasek. Spore trudności pojawiają się w relacjach darczyńców z lokalną administracją. Od października nie istnieje już krajowa komisja zarządzająca odbudową Haiti. Na jej miejsce parlament nie powołał żadnej rządowej agencji odbudowy. Odnosząc się do rekonstrukcji zniszczeń w budynkach kościelnych abp Auza przyznał, że często zachodzi konflikt priorytetów i ograniczonych środków finansowych. Bywa, że projekty uznane za priorytetowe nie mają finansowania, natomiast inne je posiadają, ale brak im przygotowanej dokumentacji. Papieski przedstawiciel uznał, że absolutne pierwszeństwo ma odbudowa seminarium duchownego dla Haiti. Dotychczas bowiem klerycy mieszkają pod namiotami. Zdecydowano, że seminarium powstanie w nowej lokalizacji, jednak są trudności z przejęciem własności terenu. Jednym z zakończonych sukcesem projektów kościelnych jest oddział neonatologii w szpitalu pediatrycznym św. Damiana. Jest to symboliczny dar solidarności Benedykta XVI z najmłodszymi Haitańczykami.
Natomiast sytuacja mieszkańców Haiti wciąż jest dramatyczna. Utrzymuje się 80-procentowe bezrobocie. Państwo finansuje 10 proc. oświaty dla dzieci, reszta jest prywatna. Nadal na ulicach miast zalega gruz połowy zawalonych budynków. Rząd odbudowuje obecnie 400 domów, choć brakuje ich tysiąc razy więcej. O rozmiarze biedy Haitańczyków może świadczyć fakt, że zatrudniają się za kilka dolarów dziennie.
Amerykanie otworzyli tam niedawno szwalnie butów markowego Timberlanda i zatrudnili 150 pracowników. Płacą im 5 dolarów dziennie. Z kolei metropolita Port-au-Prince uważa, że już czas skończyć z międzynarodowym żebractwem. Wzywa rodaków do zakasania rękawów, ponieważ odbudowa leży w ich interesie. Abp Guide Pulard podkreśla, że niepodległości nie zdobywa się jałmużną. Zachęca również do przełamywania bezradności i małych gestów, jak sadzenie drzew czy sprzątanie miejsc zamieszkania.
Dziś Kościół Haiti czci modlitwą ofiary trzęsienia ziemi. Każda parafia ma sporządzić spis osób, które straciły życie. Z myślą o tych co przeżyli, haitański Kościół przedstawi własne projekty tworzenia nowych miejsc pracy. W poniedziałkowym rocznicowym wystąpieniu metropolita stolicy przypomniał władzom Haiti, by pamiętając o poległych 300 tys. rodaków, nie popełniały błędów przeszłości, które przyczyniły się do tego karaibskiego dramatu.
Odbudowę Haiti wspiera m.in. Caritas Polska, która zebrała ponad 13 mln zł na pomoc Haitańczykom poszkodowanym w wyniku trzęsienia ziemi.
Jak powiedział dyrektor Caritas Polska, organizacja realizuje przede wszystkim projekty edukacyjne. „Na Haiti istnieje bardzo duży analfabetyzm, około 40-procentowy, więc przede wszystkim chcieliśmy zainwestować w to, co jest najważniejsze – w edukację, ponieważ wiele szkół zostało zniszczonych – podkreślił ks. Marian Subocz. – I tak zainwestowaliśmy w szkołę sióstr salezjanek, która jest prowadzona w Port-au-Prince, bo zaznaczę, że najbardziej ucierpiała właśnie stolica Haiti”.
Prócz tego Caritas wspiera budowę Centrum Formacyjnego dla Kobiet i szkoły podstawowej. Organizacja włączyła się również w odbudowę seminarium duchownego. Natomiast wspólnie z Caritas Austria realizowany jest projekt odbudowy domów rolników. Dzięki wsparciu Polaków powstanie 50 nowych gospodarstw rolnych.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).