Z głośnika słychać ukraińską kolędę „Oj, radujsia zemłe, Syn Bożyj narodywsja”. – Wigilia u nas przypada 6 stycznia – przypomina ks. Piotr Pawliszcze.
Święta obchodzimy według kalendarza juliańskiego. W Wigilię odprawiamy uroczyste nieszpory, zwane „Wełyka Weczernja”. 7 i 8 stycznia świętujemy zaś Boże Narodzenie – dodaje proboszcz krakowskiej parafii greckokatolickiej.
Grekokatolicy są w Krakowie od 1596 r., gdy w tzw. unii brzeskiej część kościoła prawosławnego powróciła do jedności z Rzymem, zachowując wschodnią duchowość, liturgię bizantyjską z językiem staro cerkiewno-słowiańskim w nabożeństwach i kalendarz juliański. Siedzibą parafii jest od 1808 r. dawny kościół św. Norberta. Ukryty między kamienicą (od strony ul. Wiślnej) a budynkami Collegium Olszewskiego UJ, jest niepozorny. Wewnątrz od razu widać jednak, że modlą się tu katolicy obrządku wschodniego.
– Wspaniały ikonostas z ikonami pędzla Władysława Rossowskiego, namalowanymi według projektu Jana Matejki, jest dumą parafii – mówi Tadeusz Filar, historyk z Uniwersytetu Ekonomicznego, znawca historii krakowskiej społeczności ukraińskiej. – Parafia promieniowała na Kraków kulturalnie. Jej proboszczowie Leon Laurusiewicz i Józef Czerlunczakiewicz byli profesorami UJ. Profesorem tej uczelni był również parafianin Bohdan Łepki, znany poeta ukraiński – dodaje. I dziś wśród parafian sporo jest uczonych, prawników, lekarzy, artystów. Krakowska wspólnota greckokatolicka została rozbita po wojnie przez władze komunistyczne. Zamknięty kościół przy Wiślnej przekazano w użytkowanie ojcom saletynom. Od 1958 r. do 1998 r., gdy grekokatolicy wrócili na Wiślną, Służby Boże (Msze św.) były odprawiane w niewielkiej kaplicy św. Doroty w kościele augustianów. W latach 60. ub. wieku ikonostas wykonał tu znany malarz Jerzy Nowosielski.
Nieuznawani przez władze, odczuwali wsparcie metropolity krakowskiego Karola Wojtyły. – Nie lękajcie się, Mała Trzódko. Chociaż jesteście tu, w Krakowie, małą wspólnotą katolicką (...), jednak macie swoją świadomość, świadomość swojej wspólnoty, swego posłannictwa, wielkiej tradycji, wielkiego znaczenia Dzieła, które leży u początków waszego Kościoła. (...) Trzeba, żeby to Dzieło trwało, żeby w dalszym ciągu się rozwijało – powiedział do nich w 1972 r., podczas wizytacji parafii św. Katarzyny. No i dzieło trwa, choć krakowscy grekokatolicy są dziś liczebnie wciąż biblijną „małą trzódką”. – Ożywienie w parafii wprowadzają jednak studenci oraz młodzi pracownicy z Ukrainy – mówi proboszcz ks. Piotr Pawliszcze.
Zdaniem proboszcza
Ks. Piotr Pawliszcze
– Nasza parafia jest rozległa terytorialnie. Obejmuje obszar od powiatu tarnowskiego poczynając, na myślenickim zaś kończąc. Nie jest już jednak tak liczna jak niegdyś, gdy miała kilka tysięcy parafian. Obecnie jest ich nieco ponad 100, mieszkają głównie w Krakowie. Nie grozi nam jednak wymarcie. Jest coraz więcej ślubów i chrzcin. Z roku na rok na nasz teren sprowadzają się kolejne młode rodziny. Przyjeżdżają również pracownicy sezonowi. Zdaję sobie sprawę, że jedynie niewielka część może się związać na stałe z Krakowem. Regularnie prowadzona jest katechizacja dzieci. Od trzech lat prężnie działa chór parafialny, składający się głównie z młodych osób. Młodzi angażują się również w działania dobroczynne, inicjowane przez radę parafialną. Nasi wierni to przede wszystkim osoby o ukraińskich korzeniach. Do cerkwi nie przychodzą już osoby uznające się za Polaków grekokatolików. Spolonizowani wierni, wywodzący się z rodzin niegdyś greckokatolickich, w sposób naturalny wsiąkli w życie parafii rzymskokatolickich.
Zapraszamy na Msze św.: W niedziele: 10.00, 17.00; w dni powszednie: poniedziałki, wtorki, czwartki 17.00, piątki i soboty 8.00.
Strona internetowa: www.krakow.cerkowgr.pl.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.