Zanim zaczniemy myśleć i mówić o szczegółach warto pomyśleć o zasadach. Inaczej pokłócimy się o rozwiązania, a zasady pójdą w kąt.
Przede wszystkim trzeba uznać, że problem istnieje. Nawet, jeśli pogląd, że nie jest jeszcze tak źle, jest kuszący...
Tworzymy świat, który wkrótce i dla człowieka stanie się światem nie-do-życia. Światem, w którym kontakt z naturą stanie się dobrem dostępnym dla bogatych.
Życie intensywne nie musi polegać na ślizganiu się po powierzchni i kolekcjonowaniu doznań, może iść wgłąb. Ale potrzeba równowagi...
Traktujemy rzeczywistość, jak swoją własność. Bierzemy, bo wziąć jesteśmy w stanie. Dlaczego nie? Tworzymy "nowy świat".
Rozwiązaniem nie jest prosty kompromis. Rozwiązaniem jest spojrzenie globalne, nakreślenie jednej logiki, w którą włączone zostaną poszczególne obszary.
Taka była Boża wizja: piękny i dobry świat w drodze, świadczący o swoim Stwórcy i głoszący Jego chwałę, ukoronowany człowiekiem, powołanym do bycia w nim ręką Boga samego.
Nasz wspólny dom jest jak siostra, z którą dzielimy istnienie, i jak piękna matka, biorąca nas w ramiona.