Zanim zaczniemy myśleć i mówić o szczegółach warto pomyśleć o zasadach. Inaczej pokłócimy się o rozwiązania, a zasady pójdą w kąt.
Kościół nie jest od definitywnych rozwiązań - napisał papież. To nie znaczy, jednak, że nie może zaproponować pewnych zasad, które powinny leżeć u podstaw naszego myślenia. Wychodząc od zasad podanych przez encyklikę pozwolę sobie na mały komentarz...
Pierwsza zawarta jest już w tytule: świat to nasz wspólny projekt. Tylko takie myślenie - globalne - ma rację bytu. Należy zdecydowanie odrzucić obronę lokalnych interesów. Tu wchodzi pytanie o podstawową sprawiedliwość. To prawda, odpowiedzialność jest wspólna, ale szczególnie powinny się do niej poczuwać te kraje, które których rozwój dokonał się kosztem tych zmian, których dziś doświadczamy. Kraje o niskich dochodach z pewnością będą w tym zakresie potrzebowały wsparcia: finansowego i technologicznego. Tam, gdzie panuje - czasem skrajne - ubóstwo priorytetem musi być jego likwidacja i przeanalizowanie skandalicznej nierzadko konsumpcji grup uprzywilejowanych. [Uwaga, to jeśli komuś się wydaje, że to ostatnie dotyczy na pierwszym miejscu Polski, niech się przyjrzy sytuacji w Afryce czy Ameryce Południowej. Zwykła uczciwość nie pozwala się w tym kontekście porównywać.]
Organizujemy spotkania, szczyty i konferencje. Podejmowane są decyzje. Określamy limity. Jakie są skutki tych decyzji. Kiepskie. Dlaczego? Ponieważ nie ustanowiono mechanizmów, które pozwoliłyby na monitorowanie przestrzegania ustaleń i sankcji za ich nieprzestrzeganie. Deklaracje ideowe, oparte na dobrej woli poszczególnych państw, nie zmienią niczego. Są całkowicie bezpieczne dla tych, którzy naprawdę nie chcą robić nic. Wszyscy dobrze to wiemy, prawda?
"Pilnie potrzebna jest światowa władza polityczna [...] aby zarządzać ekonomią światową; uzdrowić gospodarki dotknięte kryzysem; zapobiec pogłębieniu się kryzysu i związanego z nim zachwiania równowagi; przeprowadzić właściwe, pełne rozbrojenie oraz zagwarantować bezpieczeństwo żywieniowe i pokój; zapewnić ochronę środowiska i uregulować ruchy migracyjne".
Te słowa w Laudato si są również cytatem. Napisał je Benedykt XVI w encyklice Caritas in veritate. Blisko dziesięć lat temu. Może jednak warto w końcu je zauważyć?
Umowy międzynarodowe są potrzebne także ze względu na słabość władz lokalnych: tylko w ten sposób można zapewnić globalny standard postępowania, tak żeby to co zakazane w Wielkiej Brytanii było również zakazane w Bangladeszu czy Republice Środkowoafrykańskiej. Dość niszczenia środowiska w krajach, których władze lokalne są zbyt słabe (albo zbyt skorumpowane), by przeciwstawić się wielkiemu przemysłowi.
Pomysł: kto zanieczyszcza ten płaci zasadniczo nie jest zły. Ale strategia kupowania pozwoleń na zanieczyszczenia może być niebezpieczna. Kogo stać, to kupi. Pozwoleniami też można spekulować i niczego nie zmieniać. Chodzi nam o to, by ktoś zapłacił, czy o to, żeby nie zanieczyszczał?
Dramatem polityki jest brak ciągłości - zauważa papież. Doraźny interes i niechęć do narażania się wyborcom sprawia, że polityka jest krótkowzroczna. Tymczasem potrzeba dalekowzroczności, wielkich celów i długofalowych działań. "Niezbędna jest ciągłość, ponieważ nie można przekształcać zasad związanych ze zmianami klimatu i ochrony środowiska za każdym razem, gdy zmienia się rząd." - pisze Franciszek. Właściwie to zdanie powinno się znaleźć w poprzednim odcinku zatytułowanym "Truizmy"...
"W jakim celu? Dlaczego? Gdzie? Kiedy? W jaki sposób? Dla kogo? Jakie są zagrożenia? Jakim kosztem? Kto opłaca koszty i jak je opłaca?" To pytania, które należy sobie postawić przed podjęciem decyzji dotyczącej przedsiębiorczości. Odpowiedzi na te pytania powinny uwzględniać aspekt środowiskowy, a uprzywilejowaną pozycję w dyskusji powinni mieć ludzie, którzy mieszkają na danym terenie. To oni wiedzą, czego chcą dla siebie i swoich dzieci. To dla nich istotniejsze niż doraźny interes gospodarczy mogą okazać się inne, długofalowe cele. By mogli faktycznie wyrazić swoje zdanie trzeba, by otrzymali pełną (i zrozumiałą) informację o zagrożeniach i możliwościach związanych z decyzjami, które ich dotyczą. Inaczej to nie debata, uwzględniająca ich zdanie, tylko manipulacja.
To tylko kilka myśli wyjętych z rozdziału piątego "Wytyczne i działania". Encyklika w sposób bardziej szczegółowy odnosi się do poszczególnych problemów i rozwiązań. Myślę jednak, że zanim zaczniemy myśleć i mówić o szczegółach warto pomyśleć o zasadach. Inaczej pokłócimy się o rozwiązania, a zasady pójdą w kąt. Zainteresowanych szczegółami zapraszam do lektury tekstu dokumentu, w całości można znaleźć go tutaj.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.