Zasadniczym problemem jest to, że we wszystkich próbach stajemy wobec tego, że cały wysiłek duszpasterski skierowany jest do tych którzy do Kościoła przyjdą
Ks. Abp Gądecki skierował do członków Akcji Katolickiej podczas sympozjum z okazji X lecia jej reaktywowania w Archidiecezji Poznańskiej takie słowa :cyt: „Zadaniem ludzi świeckich nie jest klerykalizowanie się, czyli zastępowanie duchownych i przejmowanie ich roli. Zadaniem świeckich w Kościele jest uświęcanie świata, czyli przenikanie świata duchem Ewangelii”. Notatka KAI nie precyzuje i nie rozwija wątku o zastępowaniu przez świeckich księży. Wydaje się, że w Polsce nie było takich przypadków, chociaż na Zachodzie ponoć się zdarzały. Traktowano to zawsze jako nadużycia, które m.in. były powodem powstania instrukcji Redemptionis Sacramentum. Można tylko przypuszczać jakie obszary działania miał ks. Abp na myśli, jednak trudno dyskutować z domysłami. Jednym z nich jest np. aktywny udział w liturgii Mszy św. wypełniając funkcję lektora lub szafarza nadzwyczajnego Komunii św. Podczas promocji tych ostatnich Ks. Abp Gądecki powiedział m.in. „Każdy wierny w Kościele Chrystusowym ma swoją rolę, często przez lata nie poznaną. Szafarze są w tym dobrym położeniu, iż znają ją doskonale. Szafarz nadzwyczajny Eucharystii to nie człowiek urodzony z aureolą, ale – jak każdy z nas – dopiero dążący do świętości. W swoim życiu często natrafia na niezrozumiałość i obelgi, nawet w najbliższym otoczeniu... Posługa szafarza to jedynie uzupełnienie pracy kapłańskiej, to funkcja wprawdzie zaszczytna, ale przede wszystkim pomocnicza. Rola szafarzy i ich działalność – według ks. Arcybiskupa – jest ze wszech miar potrzebna Kościołowi, a dopiero czas i rozwój formacyjny pozostałych wiernych pozwoli ją właściwie docenić”. Funkcje liturgiczne wypełniane przez świeckich w granicach prawa są obowiązkiem dla tych, którzy są o to poproszeni i żadną miarą nie można tego nazwać klerykalizacją lub zastępowaniem księży przez świeckich.
Innym miejscem współpracy ze świeckimi są rady parafialne i rady duszpasterskie lub komisje charytatywne. I tu też spotykamy się z okolicznościami różnicy zdań między świeckimi a duchownymi, często wynikającej z tego, że świeccy mają znacznie większe doświadczenie od księży w niektórych „cywilnych” sprawach i byłoby pożytecznym, żeby zdanie świeckiego było wysłuchane i przyjęte. Niestety często tak nie jest i traktowane bywa jako próba zastępowania księdza na „jego podwórku”. Papież Benedykt XVI przypomniał księżom, że : „Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki.”. Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że wszelkiego rodzaju rady, komisje są jedynie organami doradczymi, że na czele każdej z nich stoi proboszcz na mocy KPK. Przez to zabezpieczone ma ostatnie słowo w danej sprawie, jeżeli jednak to samo prawo zaleca powołanie organów doradczych spośród świeckich, to chyba nie po to, żeby pozorować wpływ świeckich na decyzje proboszcza.
Inną dziedziną jest duszpasterstwo rodzin . Ks. ABp Gądecki mówi : Za główne zadanie stojące przed członkami Akcji Katolickiej w archidiecezji poznańskiej arcybiskup Gądecki uznał zaangażowanie się w katechezę dorosłych, którzy – jak podkreślił - „zamiast być wychowawcami dzieci i młodzieży, stają się sami zbłąkanymi owcami i nie bardzo wiedzą, co mają ze sobą zrobić”. Myślę, że dotyczy to nie tylko członków AK, ale wszystkich świeckich. Problem katechezy dorosłych, to nie tylko to, komu się będzie je głosić, ale i kto będzie głosił. Mamy tysiące wykształconych teologów, którzy niejednokrotnie są bezrobotni, bo maleje liczba dzieci i klas w szkołach.
Trwa dyskusja na temat modelu lub modeli duszpasterstwa. I dobrze, bo chyba nie ma jednego uniwersalnego modelu. Jednak zasadniczym problemem jest to, że we wszystkich próbach stajemy wobec tego, że cały wysiłek duszpasterski skierowany jest do tych którzy do Kościoła przyjdą. Ostatnie statystyki pokazują, że dotyczy od 30-50 % wiernych. A deklaruje się ponad 90% ochrzczonych. Wszystkie kazania np. o nadużywaniu alkoholu wysłuchują Bogu ducha winne żony alkoholików, jakby nie miały dosyć tego problemu w swoich rodzinach. Dlatego wezwanie do aktywności świeckich powinno być skierowane ku tym, którzy po solidnym przygotowaniu, powinni wyjść do tych, którzy do Kościoła, przynajmniej na razie, nie przyjdą, na tzw. "obrzeża". Kościół ma dla tych świeckich instytucjonalną pomoc w osobach diakonów stałych, którzy podobnie jak świeccy żyją w swoich środowiskach pracy i zamieszkania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.