No tośmy się jakoś doczołgali do tych wakacji. Może i z plikiem kolejnych recept i skierowań, ale co tam.
Blisko, coraz bliżej. Co widać, słychać i czuć.
Wymieniać dalej? Oui? S'il vous plaît!
Anebo ne?
Na Dzikim Zachodzie, żeby być bardziej precyzyjnym.
I to nie jeden, księże dobrodzieju!
"Daje poczuć, że jesteś zjednoczony nie tylko ze sobą, ale i całym Boskim stworzeniem, w którym jesteś zanurzony".
Brzmi jak tytuł jakiejś bajki ludowej. Tymczasem – wiadomo.
Żona wie lepiej, bo wszystko sobie szczegółowo notuje. A ja to tylko czasem coś w felietonie przemycę, o przyrodę, czy ekologię zahaczając.
A przecież na okładce tylko malutcy ona i on…
Dając się prowadzić Pismu Świętemu, przeszła ona drogę głębokiej jedności z Panem, dochowując zawsze pełnej wierności Kościołowi.