Lubimy każdy wypoczynek, może z wyjątkiem przypadku, kiedy słyszymy: niech wypoczywa w Panu. Są jednak ludzie, którzy wypoczywają tylko w Panu. I mają się bardzo dobrze.
Ponad 350 osób wyjechało z Dolnego Śląska, aby wziąć udział w Europejskim Spotkaniu Młodych. Wrócili zadowoleni i z planami kontynuowania pielgrzymki zaufania przez ziemię.
Minister Beata Kempa uczestniczyła w Rzymie w otwarciu wystawy poświęconej polskiej pomocy humanitarnej.
– Jest nas za mało. Jeśli nie ma spowiedzi i Eucharystii, życie wiarą często umiera – przyznaje ks. Dariusz Flak, misjonarz naszej diecezji pracujący w Peru. Z dwoma innymi księżmi obsługuje około 110 wiosek.
Na misji w Paragwaju, na którą trafił ten chłopak z Rybnika, mieszkał z jaszczurką. Zadomowiła się u niego jak kot. Przynajmniej zjadała owady.
To obowiązek i godność służyć najważniejszej Osobie – Bogu i ludziom, reprezentując ich przy ołtarzu.
Dokładnie rok dzieli nas od dni w diecezji poprzedzających spotkanie młodych z papieżem Franciszkiem. Przyjadą do nas z Włoch, Niemiec, Francji, Meksyku, Kolumbii, Argentyny, Brazylii, Tanzanii. Potrzebują dachu nad głową.
Mimo panującego dziś wygodnictwa i medialnego zgiełku pielgrzymi coraz chętniej wybierają grupy pokutne, wyciszone, nastawione na medytację.
Bankrutujące biura podróży kolejny raz fundują turystom stres i niepewność. Niepokoju nie widać u rodziców, którzy swoje pociechy wysyłają na obozy, kolonie i rekolekcje z księżmi, bo – jak twierdzą – ci mają referencje od samego Pana Boga.
O męczących reformach, zwolnieniach katechetów i nudnej teorii mówi ks. Marek Korgul, dyrektor Wydziału Katechetycznego.
Historia pachnąca miłością. Ale dopiero na końcu. W Cascia siostry zatykały nosy.