Bł. ks. Gerhard Hirschfelder. - Z nim można już po polsku rozmawiać - żartuje ks. Romuald Brudnowski, pierwszy kustosz pamięci o błogosławionym męczenniku z Dachau.
Warto śnić odważne sny, snuć odważne plany i powierzać je Panu Bogu. Sen księdza Bosko o ewangelizacji jest snem, który dziś każdego dnia realizują jego następcy na wszystkich kontynentach świata. Spełnionym snem.
Podczas gdy wiele opustoszałych klasztorów w Europie Zachodniej zamienia się w hotele czy restauracje, benedyktyńskie opactwo Fontgombault w centralnej Francji przyjmuje kolejnych kandydatów. W dodatku otwiera swoje filie i przejmuje inne upadające klasztory.
Mówi się „tępy jak noga stołowa”. A ich było właśnie czterech – jak cztery nogi od stołu: „Phoenix”, czyli dawny „Słoniu”, „Cekaer”, „Kryzys” i Wojtek – bez ksywki. Każdy z osobna o tym myślał: „Fajnie by było”. Brakowało im tylko… blatu. I blat się znalazł.
– W przyszłości chcę zostać świętym – mówi Mateusz Golonka. – Innej opcji nie biorę pod uwagę.
Pomysł, by w ostatnie dni października przebrać się nie za strzygi i wampiry, ale za św. Maksymiliana, św. Jadwigę, św. Ritę czy św. Jana Pawła II przebojem zdobywa koleje miejscowości i parafie.
Nasza wieczność nie ma zakotwiczenia ani w murowanym grobie, ani w ludzkiej pamięci, ale w Bogu.
Mało kto wie, że bernardyński kościół przy ul. Czerniakowskiej skrywa prawdziwy skarb – trumnę z ciałem św. Bonifacego.
Ludzie na Mszach siedzą tu w ławkach z... Sądu Rejonowego w Lublinie, księża niedzielne posiłki jadają u wiernych, chorzy przez komputer śledzą nabożeństwa, a Pan Jezus – Król Wszechświata – mieszka w dawnej kotłowni.
Dwóch polskich franciszkanów: Michał Tomaszek i Zbigniew Strzałkowski oraz włoski ksiądz Alessandro Dordi zostali ogłoszeni błogosławionymi.
Stała się patronką wyboru pierwszego w dziejach Polaka na stolicę świętego Piotra. Po Polaku przyszedł Niemiec z Bawarii.