Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie kosciol.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Czy wolno walczyć o swoje? Tak. Byle zachować umiar. Bo przecież ostatecznie nie sprawa się liczy, a człowiek.
Albo i inaczej: „jak to na wojence ładnie”. Tymczasem w społecznym nauczaniu Kościoła wojna to ogromne nieszczęście.
Wojna to eksplozja zła. Dlatego troska o pokój to równocześnie troska o to, by nie budzić demonów. Niech śpią.
Społeczne nauczenia Kościoła daje też wskazania odnośnie do funkcjonowania rynku. I o tym parę słów w dzisiejszym odcinku naszego wiarowego cyklu.
Co jest największym bogactwem każdego państwa? Inwencja jego obywateli. Byle dobrze ukierunkowana.
Politycy łatwo zapominają dzięki komu zajmują swoje stanowiska. Koniecznie trzeba im to przypomnieć.
Każdemu według potrzeb? Według pracy? Według sprytu? Dziś, w kolejnym odcinku naszego cyklu o katolickiej nauce społecznej o moralności i ekonomii.
Polityka bywa brudna. Ale głównie wtedy, gdy zajmują się nią ludzie brudni. Chrześcijanie są wezwani do tego, by uprawiać ją inaczej.
Gdybyśmy wszyscy byli aniołami... Niestety, nie jesteśmy. Stąd też władza nawet w najlepiej urządzonym państwie musi używać siły.
Słynne powiedzenie Jezusa, co oddać Cezarowi, a co Bogu, bywa używane dla uzasadnienie istnienia dwóch różnych porządków. A przecież wszystko, co Cezara, jest ostatecznie też Boże.
Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami.