Pomoc biednym, wsparcie chorych, towarzyszenie samotnym, troska o dzieci i młodzież – to tylko kilka działań Parafialnych Zespołów Caritas. Ich członkowie dzielą się jałmużną swojego serca nie tylko w Wielkim Poście, ale przez cały rok, po cichu i bez rozgłosu.
– Kiedy opowiadałem naszym gościom o tym, co robimy, żartowałem, że pomagamy bezdomnym, a skoro oni są tymczasowo bezdomni, to i ich przygarnęliśmy – mówi o. Henryk Cisowski, kapucyn.
Czy mieszkająca w podopolskiej wsi matka pięciorga dzieci, w tym niepełnosprawnego, może być profesorem zaproszonym do pracy na Oxfordzie? Nie tylko może, ale… jest.
Bez wsparcia szerokiego grona ludzi stare klasztorne mury nie przetrwają. Bez skarbów ukrytych w tych murach ludzie „usychają”.
„Ojcze święty, ja chodzę do szkoły baletowej. Czy można tańcem wielbić Boga?” – zapytała mała dziewczynka, a Jan Paweł II odpowiedział: „Jak najbardziej! Jeszcze jak!”.
Do ks. Piotra Wenzla, tuż przed wyjściem pielgrzymki na Jasną Górę, przyszedł z płaczem chłopak z noclegowni. Powiedział, że bardzo chciał iść, ale nie da rady. Pokazał stopy, które odmroził zeszłej zimy. Były bez palców.
Trzy całkowicie odmienne światy, różne historie, ale jeden cel – pragnienie spotkania Boga, usłyszenia Jego głosu, doświadczenia przemieniającej mocy Jezusa. – Rzeczywiście Bóg daje bardzo wyraźne odpowiedzi i tego doświadczyłem w czasie rekolekcji lectio divina – mówi Krzysztof Gadomski.
Nie sposób rozmawiać o powołaniu kapłańskim, by nie odwiedzić w diecezji miejsca, w którym może ono rozwijać się i dojrzewać – Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu.
O sytuacji szkół katolickich w archidiecezji opowiada ks. dr Krzysztof Wilk, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej oraz trzech przedszkoli, czterech szkół podstawowych, gimnazjum i liceum ogólnokształcącego, prowadzonych przez Katolickie Centrum Edukacyjne Caritas Archidiecezji Krakowskiej.
Od wielu lat w czasie wakacji można ich spotkać w wioskach naszej diecezji. Ubrani w koszule z wizerunkiem Jezusa chodzą od domu do domu, by rozmawiać o Bogu. Na rutynę nie narzekają, bo co dom, to inna historia jego mieszkańców.
Św. Celestyn V. Po śmierci Mikołaja IV tron papieski nie był obsadzony przez ponad dwa lata.