Trzy całkowicie odmienne światy, różne historie, ale jeden cel – pragnienie spotkania Boga, usłyszenia Jego głosu, doświadczenia przemieniającej mocy Jezusa. – Rzeczywiście Bóg daje bardzo wyraźne odpowiedzi i tego doświadczyłem w czasie rekolekcji lectio divina – mówi Krzysztof Gadomski.
Na parę dni przed wyjazdem wszystko było zaplanowane i przygotowane, każdy szczegół. Małgorzata i Krzysztof Gadomscy odpowiednio poustawiali obowiązki zawodowe i rodzinne, żeby w piątkowe popołudnie punktualnie przyjechać do Paradyża na rekolekcje „Weekend ze słowem Bożym”. – Mimo dokładnego przygotowania, niestety, jak to często bywa, pojawiły się nieprzewidziane trudności. Osoba mająca zastąpić żonę w pracy zachorowała i trzeba było szukać innego rozwiązania – opowiada K. Gadomski. – Nawet nie pożegnaliśmy się z 19-letnią córką, bo miała zajęcia, i wyjechaliśmy. Wieczorem, oczywiście, dzwoniliśmy, żeby się upewnić, że wszystko w porządku. Przyjechaliśmy na miejsce z pełnego rozpędu – dodaje żona Małgorzata.
Dla Iwony Tokarz przyjazd na sesję „Wiara i kryzysy w świetle słowa Bożego” łączył się z koniecznością trudnego wyboru, ponieważ w tym samym czasie trwały rekolekcje charyzmatyczne Odnowy w Duchu Świętym. – To było dla mnie wymagające rozstrzygnięcie, dokąd pojechać. W końcu zdecydowałam się na rekolekcje ze słowem Bożym. I tutaj doświadczyłam świeżego powiewu Ducha Świętego, kiedy prowadzący rekolekcje o. Piotr Kwiecień CM w czasie konferencji z ogromną lekkością głosił miłość i cierpliwość Boga. Tym bardziej było mi to potrzebne, że 30 stycznia, w dniu rozpoczęcia sesji, straciłam pracę, przyjechałam na rekolekcje jako bezrobotna – opowiada Iwona.
Siostra Regina z Szamotuł, prowadząca działalność charytatywną, przygotowała sobie zastępstwo, żeby w miarę spokojnie uczestniczyć w rekolekcjach biblijnych. – Jestem przekonana, że podczas mojej nieobecności potrzebujący są w dobrych rękach, podobnie jak ja w czasie sesji – mówi s. Regina.
Pytania i kryzysy
Punktem wyjścia paradyskich rekolekcji „Wiara i kryzysy w świetle słowa Bożego” było uświadomienie uczestnikom, że chrześcijanie, ludzie wiary w żywego Boga, są ciągle w drodze, ciągle poszukują, stawiają pytania i szukają trafnych odpowiedzi. Taka postawa w żadnym przypadku nie jest błędna, wręcz przeciwnie – potwierdza autentyczność wiary, ciągły rozwój, weryfikację i pogłębianie. Jest naturalnym etapem prawdziwego życia duchowego. – Zawsze myślałam, że kiedy zadaję pytania, świadczy to o mojej słabości, braku wiary, małej wierze. Muszę przyznać, że trochę się ganiłam za pojawiające się wątpliwości, krępowałam się, tłumiłam je w sobie. A w czasie sesji dowiedziałam się, że nie należy się bać, trzeba stawiać pytania Panu Bogu, a On na pewno odpowie na wszelkie nasze wątpliwości, czy to przez słowa Pisma Świętego, czy przez drugiego człowieka – mówi M. Gadomska. Droga, którą podąża człowiek wiary, jest osobista. To niczym układanie kostki Rubika – odpowiadamy przed Bogiem za wykonanie każdego ruchu.
– Rzeczywiście, Bóg daje bardzo wyraźne odpowiedzi i tego doświadczyłem w czasie rekolekcji lectio divina. Oczywiście, nie na wszystkie pytania i nie od razu były odpowiedzi, ale wiele spraw stało się bardziej czytelnych. Pojawiające się rozstrzygnięcia prowokują kolejne pytania, ale jestem pewien, że i na nie w odpowiednim czasie otrzymam odpowiedź. Jednym z najważniejszych i faktycznie przełomowych momentów rekolekcji było powtórne odkrycie wartości Eucharystii, współofiarowanie z Chrystusem mojego życia, doświadczenie, że jeśli nie złożę go na patenie, to Duch Święty nie będzie mógł mnie uświęcić, przemienić – tłumaczy K. Gadomski.
Atmosfera i klimat pocysterskiego klasztoru, miejsca modlitwy od setek lat i od dziesiątków lat centrum formacji do kapłaństwa, stwarzają odpowiednie warunki do skupienia. – Potrzebowałam czasu oderwania się od codziennych obowiązków, które bardzo mnie pochłonęły. I rzeczywiście słowo Boże, które było głoszone w czasie rekolekcji, precyzyjnie trafiało w potrzeby obecnie przeżywanego czasu. Dawało konkretne odpowiedzi i wskazówki. Usłyszałam też Bożą obietnicę, o której zapomniałam, a która pojawiła się już podczas mojej pierwszej profesji przed wielu laty: „A jeśli to wypełnisz, obiecuję ci życie wieczne”. Na nowo uświadomiłam sobie, że całe moje życie jest w planie Boga. Zostałam zachęcona, by ludziom, którym służę i z którymi współpracuję, głosić bez lęku chwałę Boga – mówi s. Regina.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).