Franciszek zauważył też, że to piękno tego miasta zainspirowało Szekspira.
„Arena pokoju - ucałują się sprawiedliwość i pokój” pod takim hasłem w werońskim amfiteatrze zebrały się tysiące ludzi, by rozmawiać z Papieżem Franciszkiem. Wśród świadectw znalazło się wspólne wystąpienie dwóch przedsiębiorców, Izraelczyka i Palestyńczyka, którzy stracili bliskich w trakcie wojny w Ziemi Świętej. „Patrząc na ich uścisk, niech każdy w swym sercu prosi Pana o pokój” – wzywał Franciszek.
Spotkanie miało charakter dialogu z Papieżem. Osoby, które doświadczyły tragedii naszych czasów, składały świadectwa i zadawały pytania Franciszkowi. „Przybywam z Izraela, moi rodzicie zostali zamordowani przez Hamas” – mówił Maoz Inon. Następnie przedstawił się jego kolega z Palestyny, Aziz Sarah, którego brat został zastrzelony podczas wojny. „Nasz ból, nasze cierpienie zbliżyły nas i doprowadziły nas do dialogu, aby stworzyć lepszą przyszłość – mówili mężczyźni. – Jesteśmy przedsiębiorcami i wierzymy, że pokój jest największym przedsięwzięciem do zrealizowania”.
Franciszek po ich świadectwie zaznaczył, że jest ono wyrazem cierpienia nie tylko tych dwóch mężczyzn, ale całych ich narodów. „Oni mieli odwagę się uścisnąć. To nie jest tylko odwaga i świadectwo woli pokoju, ale także projekt na przyszłość” – zaznaczył Papież. Przypomniał o losie dzieci, przed którymi zamknęła się przyszłość, o losie starszych widzących ruiny tego, czemu poświęcali swą pracę przez całe życie. „Ta historyczna porażka jest porażką nas wszystkich. Módlmy się o pokój” – wzywał Papież.
Podczas spotkania swe świadectwa złożyli też: portugalski pracownik humanitarny „Lekarzy bez granic”, João Pedro Stédile, Afganka, Mahbouba Seraj oraz aktywistka klimatyczna z Ugandy, Vanessa Nakate. Pytali Franciszka, jak rozwijać dzieło pokoju, jak sprawić, żeby nasze serca przyjęły nową perspektywę, która da miejsce głosom uchodźców i ofiar, jak pośród tak wielu wyzwań być twórcami pokoju.
Franciszek przypominał o kluczowym znaczeniu współpracy i wspólnoty. „Pracujmy wszyscy, wszyscy uczestniczmy w dziele, które prowadzimy” – wskazywał Ojciec Święty. Zachęcał do dania głosu najmniejszym, do spotykania się z nimi i dzielenia ich bólów. Jak wskazywał, te osoby dotykają naszych serc, ale następnie potrzeba, abyśmy my zrobili przestrzeń dla nich w naszym życiu, które często jest już zapełnione innymi przedsięwzięciami i troskami.
Na zakończenie Papież wskazał, że „nasze cywilizacje w tym momencie sieją śmierć, zniszczenie i strach” i wzywał: „bracia i siostry bądźmy siewcami nadziei”.
Piękno tego miasta zainspirowało Szekspira
Jak geniusz Szekspira został zainspirowany pięknem Werony, aby opowiedzieć historię dwojga kochanków idących na przekór wzajemnej wrogości rodzin, tak my chrześcijanie zainspirowani Ewangelią mamy siać miłość wszędzie tam, gdzie jest nienawiść – powiedział Papież na rozpoczęcie swej jednodniowej wizyty w Weronie.
Podczas spotkania z kapłanami i zakonnikami wezwał ich, by pamiętali o początkach swego powołania. „U źródeł życia kapłańskiego nie jesteśmy my, nasze dary czy jakieś szczególne zasługi, ale zaskakujące wezwanie Pana, Jego miłosierne spojrzenie, które pochyliło się nad nami i wybrało nas do tej posługi, chociaż nie jesteśmy lepsi od innych, jesteśmy grzesznikami jak inni”. Franciszek przyznał, iż podoba mu się to, co powiedział św. Augustyn: szukaj w sobie zasług, a nic nie znajdziesz, tylko łaskę. I właśnie ta łaska, jak zauważył Papież, wywołuje zdumienie.
„Drodzy bracia kapłani, drogie siostry i bracia zakonni: nigdy nie traćmy zdumienia powołaniem! Przypomnijcie sobie dzień, w którym Pan was powołał” – mówił Franciszek, podkreślając, że to jest prawdziwy fundament ich posługi. Jeśli o tym zapomną, ryzykują, że w centrum będą stawiać nie Pana Boga, lecz siebie i będą służyć nie Królestwu Bożemu, lecz własnym sprawom.
Franciszek przyznał, że nasze życie składa się zarówno z pięknych chwili, jak i momentów znużenia i rozczarowania. Jeśli jednak zawsze pamiętamy, że Pan Bóg nas wybrał, to możemy być spokojni. On nie zostawi nas z pustymi rękoma – zapewniał Papież.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
Niech Rok Jubileuszowy będzie czasem łaski, nadziei i przebaczenia.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.