No właśnie. Jak to jest, że mimo takiego rozwoju gospodarczego mamy tak wielu biednych. W krajach rozwiniętych oczywiście.
Kto dyskryminuje, a kto jest dyskryminowany? Dzięki Internetowi łatwiej zobaczyć prawdę w jej wielu odcieniach. Nie zawsze wygodnych.
Zachowujmy tradycję. Ale po co? Żeby rzeczywistość zamienić w muzeum?
Bezmięsny dzień w wojsku, by ograniczyć emisję dwutlenku węgla? Gdy usłyszałem tę wiadomość, trochę mnie zatkało. Ale cóż. Nie z takimi absurdami mamy na co dzień do czynienia.
Wydaje mi się, że tę wypowiedź trzeba zauważyć. „Tylko przepowiadanie wolnego Kościoła brzmi głośno i przekonywająco”.
W ostatnim czasie tyle razy ktoś wzywał, by kogoś (duchowo) zaadoptować, że możemy już chyba mówić o pewnej modzie.
Jeśli chrześcijan rozpoznaje się jedynie po tym, że w niedzielę chodzą do kościoła, w piątek nie jedzą mięsa i są przeciw aborcji, in vitro i legalizacji związków homoseksualnych, to trochę za mało.
Tak przynajmniej uznał Komitet Bioetyki Polskiej Akademii Nauk. I Gazeta Wyborcza.
Powtarzanie, że wszyscy, nie tylko kapłani, jesteśmy odpowiedzialni za głoszenie Dobrej Nowiny to truizm. By ta treść zaczęła żyć, trzeba inaczej pomyśleć o Kościele.
Nie no, nie zamierzam nikogo zachęcać do zmiany imienia. Chcę tylko zwrócić uwagę na łatwy sposób promowania Ewangelii.
Patronka dzieci przyjmujących pierwszą Komunię Świętą.