2 maja w stolicy Zimbabwe, Harare, odbyły się święcenia diakonisy Angelic Molen.
Dwie (lub więcej diecezji) posiadają wspólnego biskupa przy zachowaniu odrębnych instytucji.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Nieładnie.
Zgadzam się z Tobą - Polacy są mniej hojni, wolą się zastanowić, czy datek pójdzie na rzeczywisty cel.
Natomiast riposta ks. prof. Walencika jest typowa, jak w poprzednich jego wystąpieniach n.t. finansów kościelnych i majątku, czyli mieszanie.
Ks. Walenciak mówi: "Ludzie nie odwrócili się od Kościoła. Doszło tylko do naturalnego rozproszenia odliczeń na wiele organizacji. A trzeba zaznaczyć, że w ostatnich latach niewiele wzrósł odsetek podatników, korzystających z możliwości przekazania środków organizacjom pożytku publicznego."
Bardzo ogólnikowe stwierdzenie, w dodatku coto znaczy 'rozproszenie'? Oznacza to, że część odliczeń podatkowych została przerzucona na inne organizacje kosztem Kościoła. Chodzi o Kościół jako całość a nie jego organizacje dobroczynne.
Dalej w podobnym stylu ksiądz tłumaczy, że zmieniły sie progi podatkowe, oraz to, że dają osoby fizyczne i prawne. Nic z tego nie wynika.
Jesli w prywatnych rozmaowach oraz w internecie na forach, przy omawianiu spraw kościelnych powtarza się zdanie, że więcej na Kościół ludzie nie będą dawali, oznacza to tendencję spadkową w darowiznach dla Krk.
Po latach świetnej prosperity Kościoła życia na koszt państwa, a przykładów jest bez liku, przyszedł czas aby ten związek wyznaniowy zaczął sam się utrzymywać i nie żądał, że coś mu się należy zawsze. Kończy się sytuacja, że Kościołowi można było dawać za friko wiele.
Inne organizacje pożytku publicznego same muszą starać się o pozyskiwanie funduszy, aby je przeznaczać na cele społeczne, w dodatku rozliczaja się publicznie aby były wiarygodne.
Co do Caritasu, na oficjalnych stronach są podawane oficjalne dane ile ta organizacja pozyskała i ile wydała. A przypominam o różnych aferach, gdzie pieniądze były defraudowane. Ponadto ocenia się, że z zebranych pieniędzy jedynie 20% jest/było przeznaczane na cele pomocy, pozostałą, lwia część szła na sam Kościół.
Skandale z Komisją Majątkową, skandale finansowe (Stella Maris, Salezjańska), skandale obyczajowe, życie w luksusach biskupów (abp Głódź) sprawiły, że po latach społeczeństwo dochodzi do wniosku, że dawanie pieniędzy na Kościół jest bezcelowe, bo nie wiadomo na co one idą. Gdyby parafie i sam Kościół (kierownictwo i diecezje) publicznie ogłaszał o swoich finansach, które ma od wiernych i państwa, wtedy ludzie z pewnością dawaliby kasę. I to byłoby uczciwe.
Kościół nie może zasłaniać się tajemnicą swoich finansów, skoro ogromną część pieniędzy (od 5 mld w zwyż rocznie).
Powoli nadchodzą czasy, że Kościół musi sam zadbać o swoje utrzymanie, jak na Zachodzie, nie budować nowych kościół na potęgę, i przyglądać się każdej złotówce otrzymanej od darczyńcy.