Komentarze do materiału/ów:
Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola, w orędziu wielkanocnym.
Tak wielu się dzisiaj pobiera, nie wiedząc, jaką rolę odgrywa wiara w ich życiu małżeńskim.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
"a nam wierzącym w BOGA chodzi o czystość, prawdę oraz przejrzystość tych którzy BOGA mają reprezentować na ziemi."
A wiarę, Dekalog i religię przekazują np. rodzice, rodzeństwo, znajomi, czyli każdy z nas. Co więcej, to co my, świeccy katolicy czynimy jako świadectwo naszej wiary jest ważniejsze niż to co robią księża. Wymaganie czegoś od innych i winienie innych nie jest dobrym świadectwem wiary
Natomiast niewątpliwie problemem może być swoiste niezrozumienie roli Kościoła w nawracaniu każdego, nawet pedofila. Stąd słychać oburzenie wielu na "urywanie" pedofilów i dokładnie takie samo oburzenie, gdy mowa jest o braku "kościelnych rozwodów"
@Przedruk
Twój post wisi, na razie. Mam wrażenie, że GN nie bardzo wie co robić - pali się. Wczoraj GN opublikował omówienie wystąpienia abpa Gądeckiego, ale zablokował komentarze i oceny. Najwyraźniej redaktorzy świetnie zdawali sobie sprawę z tego ile te słowa są warte. Tymczasem prasa niezależna od korporacji doceniła wystąpienie abpa Polaka, które jako JEDYNE było na poziomie. Teraz GN je opisuje i nie wyłącza komentarzy.
A wracając do wystąpienia abpa Gądeckiego - jego sens jest taki, że mamy "problem całego społeczeństwa". Gądecki próbuje ustawić korporację duchownych w roli ofiary, na którą problem spada z zewnątrz.
Nic bardziej kłamliwego. Problem rzeczywiście nie polega na tym, że takie przypadki się zdarzają, ale na tym, że instytucja myli ofiary z przestępcami. Chyba najlepiej ilustruje to incydent sprzed sześciu lat - akurat kiedy abp Michalik snuł swoje słynne teorie o dzieciach deprawujących księży, w tym samym czasie w prasie pojawiła się krótka notka: jakiś nauczyciel skrzywdził uczennice, nikt go nie bronił, dostał 6 lat bezwzględnego więzienia, dyrektorka i wicedyrektorka straciły stanowiska i czekają na własny proces za brak nadzoru i niedopełnienie obowiązków. Wszystkie instytucje zrobiły, co do nich należało i nie ma o czym więcej pisać. Natomiast teraz biskupi fundują nam kolejny już sezon wypierania, obrzucania błotem, nawet nie przyjdzie im do głowy, że sami powinni odpowiadać za brak nadzoru i niewłaściwą reakcję.
Dziś jest doskonała (kolejna) okazja zapytać się o kondycję wiary katolików w tym osób duchownych. Ale takie pytanie będzie bardzie bolało, niż ten raport.
A jak już publicznie przepraszać, to trzeba zacząć od przeprosin za rozwody bo pomijając złamanie Dekalogu są wielką krzywdą dla dzieci, trzeba przepraszać co oczywiste za aborcje w tym także za nieodpowiedzialnych mężczyzn pozostawiających ciężarne. Trzeba przepraszać za nieustanne obmowy, w tym te polityczne, bo bardzo krzywdzą dzieci obmawianych.
Czy trauma po aborcji nie jest gorsza od wykorzystania seksualnego?