Zamiast ogólnie “wołać o pokój”, papież powinien konkretnie pojechać po nazwiskach. We wszystkich miejscach konfliktu mieszają konkretne państwa, które mają konkretnych przywódców. Zamias apelu, powinno być: “Panie Putin/Trump/ktokolwiek inny – co pan zamierza z tym zrobić i kiedy?!” A na następne święta rozliczać. To nie Średniowiecze, ekskomunika nie zrobi wrażenia, ale wstyd dla takiego polityka byłby maksymalny. Pozdrawiam.
To nie Średniowiecze, ekskomunika nie zrobi wrażenia, ale wstyd dla takiego polityka byłby maksymalny.
Pozdrawiam.