Zdaniem kapelana protesty na Uniwersytecie Columbia organizowane były przez siły komunistyczne.
... byśmy popadli w pustkę egzystencjalną i nie utracili nadziei życia.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Szatan od wieków pracuje przeciw człowiekowi i wszystkiemu temu co człowieka umacnia , a więc i przeciwko rodzinie . Szkoda , że wielu z nas ulega jego wpływom i tak łatwo rezygnuje z własnej rodziny , idąc za podszeptem tego kłamcy .
Cieszy, że Franciszek odwiedza gejów. To naśladownictwo Chrystusa, czyni go człowiekiem miłości. Ale my szukamy polityki. Ostatecznie jednak wiara bez uczynków jest martwa.
Zresztą nie przepadam za medialnymi ,,przypadkami"typu pocałunek chorego dziecka, spotkanie z dzieckiem uchodźcow(oczywiście spontaniczny)
dla Boga "małżeństwo nie jest utopią młodości, ale marzeniem, bez którego jego stworzenie skazane jest na samotność".
Słowo marzenie jest dziwne, co więcej jest zupełnie nieodpowiednie. Małżeństwo to nie jest marzenie, ale plan Boży wobec rodzaju ludzkiego. Znowu mamy jakieś kasperjańskie rozumienie bożych spraw, jako jakiegoś czegoś nieosiągalnego, w tym przypadku nie do końca osiągalnego?
Z resztą czepianie się słów "marzenie"... może chodzi o pragnienie Boga na ludzkie życie. Nie jestem tłumaczem, nie widziałem oryginału. Wydaje mi się, że papież bardziej niż nawracać ludzi na zewnątrz Kościoła skupia się teraz na tych, którzy są nienawróceni będąc w jego wnętrzu. Problemem jest nie to, że papież spotyka się z gejami ale np. to, że s samym Kościele ludzie zwą się katolikami ale żyją bez ślubu sakramentalnego itp. Z resztą całej rozmowy nie znamy ale wyrywa tym środowiskom argument, że Kościół ma do nich nienawiść i nagle niektórzy z nich zaczną słuchać słów papieża. To otwiera ich ucho. Taki skrzywiony dotychczas obraz skrzętnie wykorzystują lewacy w swoich propagandowych przemówieniach i ludzi poranionych i pogubionych w swoim życiu przekabacają na swoja stronę okłamując ich przy tym, że to jest dobre.
W ostatnim czasie bardzo dużo krytyki zebrała działalność papieża i nagle mnóstwo ludzi w Kościele zaczyna nieustannie wszystko kontestować. Bardzo ciekawe to wszystko bo papież w jakiś przedziwny sposób odsłania ludzkie serca. Na jaw wychodzi, kto będąc księdzem nie żyje Ewangelią (przypadki w Kościele niemieckim), kto jest w stanie obrzucać papieża pomówieniami (przypadki chociazby w internecie na forach itp.). Odsłania się ogromny rozdźwięk w Kościele jaki był już wcześniej. Polaryzacja w związku z ostatnim Soborem. Na prawdę ja nie lubię gdy pisze się relacje z homilii a nie podaje oryginalnego tekstu. Słowa są bardzo mocne.
Prasa katolicka i sami katolicy bardzo wstrzemięźliwie do tego podchodzą, ale obraz nie jest pozytywny. Im więcej się wie i im bardziej się wchodzi w szczegóły, tym mniej jest pozytywny. Funkcja papieża to nie jest funkcja osoby prywatnej, czy nawet wiejskiego wikarego, choć i on musi jakoś uważać na to, co mówi i robi. A tutaj mamy nie tylko przypadki, ale prawdopodobnie pewne zamierzone działania i sygnały, jak choćby dodanie tekstu o homoseksualiźmie do dokumentu końcowego o RODZINIE, chociaż został on odrzucony przez ojców synodalnych. No i jeszcze sprawa odcięcia się od Kim Davis, wcześniej zaproszonej na spotkanie z F. Wszystko przypadek? Z pewnością nie.
Ja nie mam tutaj raczej nadziei w osobie pełniącej obecnie rolę papieża, ale w samym Bogu. W dzisiejszym czytaniu z ewangelii jest napisane: "Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela". I to jest boże memento dla synodu i ojców synodalnych, szczególnie potrzebne tym osobiście wybranych przez ...
Jak tak dalej będzie to szeregi bractwa kapłańskiego Piusa X powiększą się i to znacznie.
Szczerze powiedziawszy sytuacja Kościoła na przestrzeni ostatnich lat jest porażająco ciężka... i dziwi mnie tylko fakt ugłaskiwania przez księży grzeszników; przez biskupów księży którzy robią to co robią (a w swoim gronie wiedza co się dzieje) a szczególnie bulwersujące jest to ze Papież jako "Głowa Kościoła" winien "uderzyć" ręką w stół i zakończyć to co się dzieje i to co powoduje umniejszenie wartości naszej wierze... Doskonale wiedzą co się dzieje co wyprawiają księża i nadal cicho siedzą dając przyzwolenie... wole by ksiezy bylo o 70% mniej ale zeby byli to ksieza na przykladzie apostołów... oczywiscie wybacza sie jak Jezus wybaczal ale mowil "idź i nie grzesz dalej" a to co ma byc... kazania typu "lanie wody" brak o inwazji islamu, brak glosnego stanowczego sprzeciwu w sprawie homoseksualistów i co moze zaraz zlikwidujemy "Dzien Mamy" i "Dzien Taty" bo okaze sie ze jakies dziecko ma dwóch tatusiow lub mamusie - ludzie obudzcie sie; ksieza obudzcie sie i zacznijcie glosno sprzeciwiac sie temu nazywajac te rzeczy po imieniu... malzenstwo to KOBIETA I MEZCZYZNA a DZIECKO to owoc ich milosci ich sakramentu - nad czym tu sie zastanawiac Bóg nie stworzyl z zebra Adama drugiego Adama tylko Ewe jego niewiaste...! Milosierdzie milosierdziem ale powinna byc przeprowadzona czystka w kosciele wobec ksiezy pedofilow, ksiezy posiadajacych dzieci i ksiezy spotykajacych sie z kobietami w czysto towarzyskich relacjach Papież powinien SKONCZYC z takim "towarzystwem"i to definitywnie... Szatan nowoczesnie dziala bo i my zyjemy w innych czasach to inteligentna bestia i nie mozemy sie dawac...