Zdaniem kapelana protesty na Uniwersytecie Columbia organizowane były przez siły komunistyczne.
... byśmy popadli w pustkę egzystencjalną i nie utracili nadziei życia.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Gazeta i jej prymitywne impresje.
Jakby ktoś nie wiedział, to GW, gdzie tego rodzaju poglądy są głoszone, jest gazetą otrzymującą najwięcej pieniędzy z kasy państwowej na reklamy. Wszystkie inne tytuły pozostają daleko w tyle. A niektóre, skądinąd bardzo popularne, nie otrzymują zupełnie nic.
Z drugiej zaś strony, jak wiadomo ta sama "GW" ostro promuje środowiska m.in. lesbijskie. - Jak to więc jest z tymi "nowoczesnymi" związkami lesbijskimi państwo redaktorzy z Wyborczej? - Jeśli te związki są "wspaniałe" i w ogóle "naj", a prowadzenie domu, to niewolnictwo, tzn. mam rozumieć, że albo:
1 - obie lesbijki prowadząc dom są niewolnicami,
2 - tylko jedna z lesbijek prowadzi dom i to ona jest niewolnicą,
3 - lesbijki nie są niewolnicami, bo w ogóle domu nie prowadzą, ponieważ nie potrafią i/lub im się nie chce...
Jest jeszcze i taka możliwość, że "GW" uznaje, że w "nowoczesnych" związkach, a więc i w lesbijskim prowadzenie domu nie może być niewolnictwem, bo w "nowoczesnych związkach po prostu... nie ma niewolnictwa" i tyle, i już... ;-)
Pozdrawiam redaktorów "Wyborowej" - piszących swoje najlepsze artykuły po "Wyborowej". ;-)))))
1. Rzeczywiście wątek "genderowy" w GW jest bez sensu, jest to najwyraźniej "dekoracja" obliczona na przyciągnięcie uwagi i przemycenie poglądów autorki.
2. GW stawia jednak dwa poważne zarzuty - poświadczenia nieprawdy we wniosku o dotację oraz wydawania pieniędzy niezgodnie z przeznaczeniem.
W odpowiedzi wydrukowanej przez GN nie ma ani słowa o zarzutach. Za to autor rozwodzi się na temat ozdobników genderowych i snuje domysły. Najwyraźniej nie jest to "odpowiedź" tylko "odwracanie kota ogonem".
po niewielkich poszukiwaniach odnalazłem wspomniany artykuł GW w sieci.
Cytuję dwa fragmenty:
Cyt. 1" Każdy projekt z unijnych pieniędzy musi być zgodny z zasadą gender mainstreaming - stereotypy kulturowe nie mogą ograniczać szans zawodowych kobiet i mężczyzn."
Nie podejrzewam żeby dziennikarka GW nie wiedziała co to jest gender a zatem ja zadałbym pytanie - jaki związek ma dyskryminacja płci (która jest bez wątpienia czymś bardzo złym) z krytykowaniem gender? Używanie zamiennie słów dyskryminacja płci i nie_gender jest tu co najmniej jakimś nieporozumieniem. To, co jest tutaj niebezpieczne, to pozwolić sobie wmówić, że bycie przeciw temu choremu nurtowi gender jest jednocześnie byciem przeciw kobiecie, mężczyźnie, czy płci albo równouprawnieniu. To absurd i Polscy Biskupi (a wcześniej Słowaccy) nazwali te rzeczy po imieniu. Zacytuję Słowackich Biskupów z pamięci: "Jezus nie urodził się w pałacach ale za to w dobrze ułożonej rodzinie".
Kiedyś już pisałem, ale może jeszcze raz. Jak myślę o gender to widzę taki wielki elektrowóz. Ciężki, tony stali, silnik, kable, prąd i podchodzi taki przedstawiciel gender, tak patrzy i mówi - zbadajmy kulturowy wpływ na elektrowóz. Tak, tak - pewnie krzywo jedzie po torach ponieważ SDU i Opus Dei :) /śmieję się, choć to wcale nie jest śmieszne/ mają stereotypy kulturowe ;) i te stereotypy wykrzywiły kable i prąd płynie teraz wolniej ;). A przecież płeć to coś więcej niż elektrowóz... To jest właśnie absurd wmawiania ludziom że jak będziesz przeciw gender to będziesz przeciw równouprawnieniu. Podobnie można powiedzieć: że jak będziesz przeciw Kaszpirowskiemu (pamiętacie te seanse w tv? Może da się gdzieś wygooglać) to będziesz przeciw medycynie. Albo lepiej - jak będziesz przeciw homeopatii to będziesz przeciw medycynie. Absurd.
Cyt. 2
"- Dlaczego SDU wystąpiło o przyznanie środków unijnych, choć działalność ośrodków Wisła i Fontanna jest całkowicie sprzeczna z zasadą równości płci i niedyskryminowania nikogo ze względu na płeć, które to zasady przyświecać mają wszystkim projektom współfinansowanym z UE?"
Nie jestem członkiem SDU, Opus Dei itd. ale rzeczywiście ustalić wspólny słownik pojęć na granicy GW i Opus Dei byłoby chyba prawie cudem.
Z Bogiem!
TK
Cały tekst GW: http://wyborcza.pl/1,75478,15216671,Aktywizacja_kobiet_wedlug_Opus_Dei__Szkola_gospodynie.html#MT#ixzz2pNE4vs21
Od dziś głoszenie głupot nazywam kopyrdzeniem.
"Pies ogrodnika" - ten, kto uniemożliwia lub utrudnia innym osobom dostęp do jakichś pożądanych przez nie dóbr pomimo lub dlatego, że sam nie może tych dóbr zdobyć lub czerpać z nich pożytku - wiki
Genderyzm w swych założeniach i realizacji jest tak beznadziejny, że musi się wspierać poniżaniem innych aby w ogóle ktoś na tą ideologię zwrócił uwagę.