Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola, w orędziu wielkanocnym.
Tak wielu się dzisiaj pobiera, nie wiedząc, jaką rolę odgrywa wiara w ich życiu małżeńskim.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Czy coś wiadomo, że zmarły będzie miał pośmiertnie zmienione imię jakie za życia przyjął ?
Jakie są owoce Twych komentarzy pod wieloma artykułami?
Pozdrawiam :)
między tymi skrajnościami szary człowieczek obija się jak woda o brzeg raz w jedną raz w drugą stronę próbując znależć tę właściwą drogę .a po następne JPII nie zostawił żadnego testamentu - głosił Jezusa Chrystusa tak jak jego poprzednicy i jak będą to robić jego następcy - bo nic innego , żadnej swojej nauki ani swojego przesłania nie mógł głosić - był Wielkim Rybakiem w łodzi , którą sterował bo tego chciał od niego Jezus Chrystus. może następne pokolenia odkrywać będą życie JPII i znaczenie jego cierpienia w posłannictwie jakie sprawował . bo to jest znaczący i jedyny istotny fakt z jego życia - który może być podporą dla nawet jego następców .
"Nie lekajcie sie otworzyc drzwi Chrystusowi"
"Wyplyn na glebie"
"Badzcie mocni moca Ducha Swietego"
"Musicie od siebie wymagac, nawet gdyby inni nie wymagali".
Mysle ze wszystko zalezy od tego czy bierzemy doslownie slowa tego wspanialego nasladowcy Chrystusa czy tez pozostaja one dla nas tylko sloganem.
JPII zachecal wszystkich aby nie bali sie Boga, Jego woli, to wlasnie znaczy dla mnie wyplynac na glebie. Jednoczesnie nie zdolamy tego uczynic o wlasnych silach, dlatego musimy byc mocni moca Ducha sw. A przede wszystkim zyc Ewangelia, czyli wymagac od siebie przede wszystkim, nie przerzucac winy naszej slabej wiary na ksiezy i innych.
Sprobujcie napelnic sie moca Ducha sw., to moc ktora pomaga nam przetrwac wszystko, a przede wszystkim nasze ziemskie porazki, nie mozna sie zniechecac. Trwac w Bogu i przy Bogu, przede wszystkim na modlitwie. JPII spedzal bardzo duzo czasu na modlitwie, to tez jest forma Jego testamentu dla nas.
Pozdrawiam wszystkich.
Ziarno najpierw musi wpaść w ziemię, trzeba je podlać, następnie wykiełkuje.
- Bóg da wzrost.
Potem będzie sobie rosło, aż zakwitnie i wyda owoce. To trochę trwa.
- Wszystko ma swój czas.
My mamy tę wielką łaskę, że mogliśmy na własne oczy oglądać świętego człowieka, słuchać jego słów, oglądać czyny. Radować się i cieszyć z dzieł Bożych, które Jan Paweł II realizował.
Rozumiem, że jesteśmy niecierpliwi, pamiętajmy jednak, że to Boże dzieło.
Może trochę smutno, że w innych krajach bardziej cenią J.P.II niż u nas. Podczas zeszłorocznego urlopu we Włoszech, nawet w małych miasteczkach, nie było mszy na których byłem, aby nie był wspomniany J.P.II.
- Módlmy się i dziękujmy Bogu za Jana Pawła II!