To nie wiara czyni cuda, tylko Bóg w odpowiedzi na szczere wołanie z serca wierzącego człowieka. Żaden człowiek (nawet Miriam z Nazaretu) nie może czynić cudów, a co dopiero martwy obraz...
Amos Twój wpis to wyrozumowane wymądrzanie się każdy normalny wierzący wie o co chodzi, widocznie Ty tak na to patrzysz więc to Ty masz problem. Bóg posługuję się Osobami, przedmiotami, okolicznościami aby pomóc człowiekowi wierzącemu, w Piśmie św. sam Bóg leczył za pomocą kości jednego z proroków, nawet cień jednego z Apostołów posłużył do uzdrowienia człowieka, honorowe miejsce w tym temacie ma Matka Boża.
A po za tym, własnie, że wiara czyni cuda, Bóg nie uzdrawia z automatu albo z magii właśnie dzięki wierze człowiek otwiera się na działanie Boże, Jezus powiedział idź kobieto twoja wiara cię uzdrowiła.
Do mnie obraz MB Częstochowskiej przyjechał czerwoną ciężarówką mojego męża. Dosłownie!Znalazł go gdzieś na targu staroci. Niby zwykła kartka w starej ramie a czyni cuda:-)SERIO
Każde życiowe doświadczenie, wszelkiego rodzaju starania i działania, jakikolwiek przedmiot uosabiający świętą, świętego, jakakolwiek literatura, które doprowadzą do umocnienia wiary, pomnożenia nadziei, rozpalenia miłości, są właściwie obraną drogą do Boga.
Żaden człowiek (nawet Miriam z Nazaretu) nie może czynić cudów, a co dopiero martwy obraz...