Czy jestem tradycjonalistą? Choć kocham Tradycję, to pewnie jednak nie.
Upraszczając: jakaś wspólna przestrzeń, dwoje dorosłych i różnica zdań. O różnym natężeniu.
Pamięta ktoś jeszcze ten serial?
Natchnień można szukać w różnych miejscach, sytuacjach czy spotkaniach z innymi, ale także – a może przede wszystkim – z Bogiem.
Potrzebne jest stymulowanie w poszczególnych miejscowościach zespołów liturgicznych będących bardziej wspólnotami wiary, niż tylko „techniczną obsługą” nabożeństw.
Gdy woda staje się bronią masowego rażenia ludziom jeszcze bardziej potrzeba kropel nadziei a one rodzą się z pamięci, obecności, wsparcia i naszej modlitwy.
Czyli Synod i odwieczne prawa natury.
Łatwo jest krytykować innych. Znacznie trudniej samemu konsekwentnie dorosnąć do swoich ideałów.
Jeden z artykułów o ojcostwie. Że to naprawdę super sprawa: realizacja siebie, gilgotki i eskapady, ogólnie cool, czy jak to się teraz mówi. Ani słowa o codziennym wczesnym wstawaniu po bułki, wywiadówkach w porze mundialu, zaciskaniu zębów i braniu na klatę…
Robimy kolejne i kolejne.