Czyli Synod i odwieczne prawa natury.
Zastanawiałem się w poniedziałek jak przy wysokich temperaturach radzi sobie murarz na budowie. „Jakoś muszę” – odparł Piotrek, zagadnięty w drodze z cmentarza do kościoła. Cóż, cotygodniowego felietonu nie pisze się na rusztowaniu. Wszelako autor musi uważać, by wspinając się na wyżyny myśli nie spadł z kolejnego szczebla drabinki i nie skręcił sobie karku (intelektualnego). Bo w gorączce wszystko jest możliwe. A ta nie ustępuje.
Zacznę od obserwacji. W Boże Ciało odpoczywający nad naszym jeziorem zawezwali straż pożarną i WOPR. Ich zdaniem w wodzie miało rozkładać się ciało człowieka albo zwierzęcia. Bo wydawała niezbyt przyjemny zapach. Ratownicy, nie mając wyjścia, przyjechali. I mieli niezły ubaw. To, co miało być efektem rozkładu, jest o tej porze roku, zwłaszcza w zbiornikach nie mających przepływu, czymś normalnym. Woda kwitnie. Pojawia się gęsta, zielona zawiesina. Przy dużych temperaturach wydająca owe niemiłe zapachy. W tym roku jest jej dużo. A to dlatego, że sosna pyliła obficie.
Sytuacja, już nad innym jeziorem (też na terenie mojej parafii), powtórzyła się w tym tygodniu. Zaalarmowała, już nie służby, jedna z mam. Jej dzieci wyszły z wody obsypane obficie krostami. Cóż, woda nie jest winna…
Starzy, napisałem o tym na lokalnym forum, co prawda nie znali jak my praw biologii i chemii. Za to pewne zjawiska kojarzyli ze świętami religijnymi. Stąd powiedzenie, że dopóki Święty Jan wody nie ochrzci, nikt do niej nie wchodzi. Potem przyszedł czas wybijania zabobonu z głowy, ale temuż nie towarzyszyła chęć poznania racjonalnych przesłanek. Skutek wiadomy. Czyli zdziwienie, że natura zachowuje się zgodnie z naturą. Nawet gdy odrzucimy Chrzciciela nie zmieni to odwiecznych praw przyrody. Woda w czerwcu będzie kwitła. Trzeba poczekać.
Pomyślałem, być może niezbyt mądrze, bo żar dalej leje się z nieba, że ta kwitnąca woda jest obrazem Kościoła przed Synodem. Otóż na etapie diecezjalnym i kontynentalnym pojawiło się wiele pytań, sugestii, propozycji, wątpliwości. Co nie powinno dziwić kogoś, kto zastanawia się jak być wiernym Jezusowi dziś, w zmieniających się uwarunkowaniach społecznych i kulturowych, i jak współczesnemu człowiekowi głosić Ewangelię. Zapisem tego procesu jest Instrumentum laboris, czyli dokument roboczy Synodu. Czytający go biją już na alarm. Ta woda jest mętna. Może być zagrożeniem dla zdrowia doń wchodzących. Nie zauważając, że taka była geneza każdego synodu Kościoła. Pierwszy, w Jerozolimie, też był owocem pytań i wątpliwości. Prawdopodobnie zwolennicy obrzezania pogan byli nim mocno rozczarowani.
Pozostaje czekać na moment, gdy Święty Jan wodę ochrzci i ta przekwitnie. Czyli na Synod. Wówczas w jej krystalicznej toni zobaczymy pływające ryby, a w spokojnej tafli odbijające się promienie słońca i własną twarz. Zanim ten czas nadejdzie pamiętajmy: nie siedzieć za długo na słońcu i pić dużo wody. Także Wody Żywej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.